Zinédine Zidane atakuje piłkarskie władze. „Dla piłkarza podstawą jest przygotowanie fizyczne. My nie mieliśmy żadnych przygotowań”

2021-05-01 07:33:02; Aktualizacja: 3 lata temu
Zinédine Zidane atakuje piłkarskie władze. „Dla piłkarza podstawą jest przygotowanie fizyczne. My nie mieliśmy żadnych przygotowań” Fot. Cosmin Iftode / Shutterstock.com
Karol Brandt
Karol Brandt Źródło: Cadena SER | Marca | Onda Cero

Przed meczem z Osasuną Zinédine Zidane został zapytany o przemęczenie kluczowych piłkarzy i jego odczucia, co do źródła problemów zdrowotnych oraz fizycznych Realu Madryt. Francuz nie owijał w bawełnę.

„Królewscy” od początku sezonu doznali już ponad 50 kontuzji, ale mimo to zespół wciąż liczy się w walce o dwa trofea. Mistrz Hiszpanii może obronić tytuł w LaLidze, a przy tym jest na dobrej drodze do ponownego występu w finale Ligi Mistrzów w ciągu czterech ostatnich lat.

Nie da się jednak ukryć, że wielu zawodników zwyczajnie jest już „zajechanych”, a trener robi, co może, aby pozostać w grze.

Ponad trzy tysiące minut w nogach mają Karim Benzema, Toni Kroos czy Luka Modrić, a są to piłkarze po 30. roku życia. „Zizou” nie ukrywa, że wszystko mogło wyglądać zupełnie inaczej, gdyby nie błędne decyzje podejmowane przez piłkarskie władze, takie jak krajowe federacje, FIFA czy UEFA.

Real Madryt zakończył poprzedni sezon 7 sierpnia, a już 20 września rozpoczęła się kolejna kampania. Gracze nie dość, że nie mieli dostatecznie wiele czasu na odpoczynek, to nie otrzymali tradycyjnego obozu przygotowawczego. To, zdaniem Francuza, rzutuje teraz na obecną sytuację w klubach.

– Zrobiliśmy wszystko tak, jak umiemy najlepiej. Nie jest jednak łatwo zarządzać kadrą Realu Madryt, bo tu każdy ma swoje zdanie i każdy wie lepiej. Na zewnątrz zawsze jest łatwo gadać, ale w środku nie jest łatwo. To jednak moja praca. Polega ona na tym, by robić jak najlepsze rzeczy w zarządzaniu. Mimo wszystko mieliśmy trudności, mnóstwo kontuzji. Zapytasz: kto jest winny? Lekarz? Fizjoterapeuta? Trener? Zawodnik? Nie ma sensu szukanie winnych. Jest, jak jest – oznajmił.

– To bardzo dziwny rok pod każdym względem, ale przede wszystkim z jednego powodu i będę na to naciskał, bo sam byłem piłkarzem - dla piłkarza podstawą jest przygotowanie fizyczne. My nie mieliśmy żadnych przygotowań. Dla mnie są one najważniejsze. Wróciliśmy do treningów i zaczęliśmy grać. Potem było nam bardzo trudno, także w kwestii problemów zdrowotnych. Kiedy jednak nie masz przygotowania, gdy nie napełniasz baku z benzyną stopniowo, wtedy mogą dziać się takie rzeczy. Nam przydarzyło się bardzo dużo – zauważył.

„Los Blancos” nie tracą przy tym nadziei na wygranie obu rozgrywek.

– Uważam, że wszystkie kluby miały problemy, może my trochę więcej. Ja jestem w pełni zadowolony z tego, co chłopcy z siebie dają, z charakteru tego zespołu, bo nie jest łatwo. Nie wiem, czy ty o tym wiesz, ale gdy brakuje ci kilku ważnych zawodników z drużyny, to rozglądasz się i pytasz: co do cholery się dzieje? My tak nie robimy. My wierzymy w naszą pracę. Każdy z nas wierzy i to jest podstawa. Tak robiliśmy do tej pory i postaramy się to kontynuować – oświadczył.

– To końcówka sezonu i wiemy, jaka jest stawka. Uważam, że w piłce zawsze liczą się szczegóły, a w naszym przypadku jest to granie piłką. Interesuje nas robienie dobrych rzeczy z piłką u nogi. W defensywie radzimy sobie dobrze i to się nie zmieni. Wiemy, że nasza siła to na pierwszym miejscu praca zespołowa i obrona. To, w czym możemy się poprawić, to rozegranie piłki i musimy to zrobić. Gdy masz piłkę, jest to moment, w którym możesz zawsze zrobić tę różnicę – dodał.

Real Madryt z Osasuną zmierzy się dzisiaj o godzinie 21:00.