Zjawiskowy debiut! PSG zapłaciło za niego prawie 60 milionów euro i już się spłaca
2024-08-19 14:18:00; Aktualizacja: 3 miesiące temuJoão Neves w swoim debiucie w barwach PSG zanotował dwie asysty, choć wszedł z ławki. To znakomite informacje dla kibiców i sztabu szkoleniowego. Mistrzowie Francji walczyli o Portugalczyka bardzo długo i teraz widać, dlaczego Luisowi Enrique tak mocno zależało na tym graczu.
João Neves tego lata odszedł z Benfiki do PSG. Francuzi zapłacili za niego blisko 60 milionów euro. 19-latek ma być jedną z kluczowych postaci w drużynie ze stolicy Francji, a przynajmniej tak mówią na Parc des Princes.
W pierwszym meczu sezonu z Le Havre reprezentant kraju nie pojawił się na placu gry od razu. Wszedł po przerwie, zmieniając Ibrahima Mbaye. Portugalczyk prezentował się fenomenalnie. Wygrał 60% pojedynków, dwie główki na dwie próby, zanotował dwa kluczowe podania, dwie asysty, a jego celność podań była na poziomie 91%.
W obronie wychowanek Benfiki był mniej aktywny, ale wynikało to z faktu, że zwyczajnie paryżanie nie mierzyli się z najsilniejszą ekipą. Ich posiadanie piłki w całym meczu wyniosło 76%, choć jeśli popatrzymy na czas Nevesa na boisku, to gdy Portugalczyk się na nim znajdował, mistrzowie Francji mieli piłkę przez 80% czasu. Bez niego - 73%. Popularne
Trzeba jednak pamiętać, że w aspekcie defensywnym zawodnik ten jest bardzo dobry. Stołeczni powinni się o tym przekonać w meczach z silniejszymi rywalami, gdzie Neves może okazać się nieodzowny. Dla porównania Vitinha, który także jest fenomenalnym rozgrywającym, już takiego pojęcia o grze w destrukcji nie ma. Paryżanie dawno nie mieli takiego gracza.
Podobnie było również w kwestii strzałów. Bez Nevesa PSG miało ich pięć, z nim - dziesięć. Mimo że mówimy tu o środkowym pomocniku, to nie możemy deprecjonować jego roli. Piłkarz ma przecież w tym spotkaniu na swoim koncie wspomniane dwa kluczowe podania czy dwie asysty. Do tego był dużo aktywniejszy od piłkarza, którego zastąpił. Futbolówka po podaniach Nevesa pokonała w tym meczu dystans 654 metrów. Średnio wyszło więc blisko 14 metrów na podanie. Jeśli spojrzymy na podania progresywne, a więc te wykonywane w kierunku bramki rywala, to po nich futbolówka pokonała dystans bliski 125 metrów.
Jedna z asyst piłkarza z Taviry to dośrodkowanie w pole karne wprost na głowę Ousmane'a Dembélé. Drugie podanie to bardzo dobry przerzut do Bradleya Barcoli, choć tutaj młody Francuz musiał jeszcze przebiec pewien odcinek z piłką przed oddaniem strzału. Niemniej, długie zagrania Nevesa w tym meczu wyglądały świetnie. Wszystkie były celne.
Walka o środek pola w przypadku Nevesa będzie toczyć się z Warrenem Zaïre-Emerym, Vitinhą i Marco Asensio. Dwóch pierwszych wydaje się nie do ruszenia, stąd dziewięciokrotny reprezentant Portugalii będzie próbował wygryźć ze składu Hiszpana, który rozpoczął mecz z Le Havre w pierwszym składzie. Nie prezentował się wybitnie, więc zapewne 19-latkowi może się to udać.