Złoty transfer Jagiellonii Białystok. Tylko jeden zawodnik częściej strzela gole w Ekstraklasie od rodaka Jesúsa Imaza
2025-10-31 08:47:39; Aktualizacja: 3 tygodnie temu
Spośród parunastu nowych nabytków Jagiellonii Białystok wyłonił się ten jeden wyjątkowy. Wspaniałe pierwsze miesiące na Podlasiu zaliczył Sergio Lozano. W Ekstraklasie jest tylko jeden piłkarz, który zdobywa bramki częściej w przeliczeniu na liczbę minut spędzanych na boisku.
Trener Adrian Siemieniec może być dumny z błyskawicznej aklimatyzacji niektórych z zagranicznych przybyszów. Ogromny podziw zapewne wzbudza u niego jakość Lozano. To wszechstronny gracz środka pola, odpowiadający nie tylko za pilnowanie porządku na własnej połowie, ale także sianie zagrożenia pod polem karnym rywala.
Do podpisania umowy z 26-latkiem doszło na początku września na zasadzie wolnego transferu. Opuścił on Hiszpanię w glorii i chwale, dokładając cegiełkę do awansu Levante na poziom LaLigi. W trwającej kampanii zdążył nawet rozegrać jedno spotkanie w topowych rozgrywkach. Szybko się jednak rozmyślił, przystając na współpracę z trzecią siłą Ekstraklasy poprzedniej kampanii.
Choć to pierwsze zagraniczne wyzwanie, zawodnik z pewnością nie ma czego żałować. Nie zawahał się ani chwili po tym, jak szkoleniowiec przedstawił mu konkretną preferowaną rolę na boisku, a w szatni mógł znaleźć wspólny język.Popularne
Kibice błyskawicznie go pokochali. Uczucie to zostało wzmożone zdobyczami bramkowymi. Choć jeszcze nie było mu dane przebywać na murawie przez pełne 90 minut, w paru meczach uczynił znaczącą różnicę.
To jego dublet przeciwko Koronie Kielce oraz trafienie przeciwko Arce Gdynia przyczyniły się do zajmowania wysokiego drugiego miejsca w tabeli.
Częstotliwość umieszczania piłki w siatce rywali robi wrażenie. Tylko Ajdin Hašic, powracający po kontuzji ofensywny pomocnik Cracovii, wpisywał się na listę strzelców tak samo często w krótszym zakresie czasowym (gol co 72 minuty). W przypadku Lozano czas wydłuża się zaledwie o trzy minuty.
W środowej rywalizacji w ramach Pucharu Polski zaliczył wejście smoka, strzelając dwa gole Miedzi Legnica. Dzięki jego wkładowi Jagiellonia awansowała do 1/8 finału.
































