Żona Federico Valverde odpowiada na komunikat Álexa Baeny. „Wyobraź sobie, co musiałam znosić...”

Sobotni mecz Realu Madryt z Villarrealem obfitował w masę emocji - niekoniecznie pozytywnych. Te przeniosły się również poza murawę, a konkretniej na stadionowy parking. Na nim pomocnik „Królewskich”, Federico Valverde, uderzył w twarz zawodnika zespołu z Walencji, Álexa Baenę. Między panami zaiskrzyło do tego stopnia, że Urugwajczyk zagroził Hiszpanowi pobiciem.

Urugwajczyk obietnicę spełnił i zaczaił się na 21-latka na parkingu, gdzie uderzył go w twarz. Co skłoniło dwukrotnego mistrza Hiszpanii do takiej agresji?

Jak ustaliły hiszpańskie media, piłkarz Villarrealu miał podczas meczu obrazić rodzinę pomocnika madryckiej drużyny, nawiązując w brutalnych słowach do skomplikowanej ciąży jego żony. Oczywiście, Baena w komunikacie zaprzeczył tym doniesieniom i potwierdził, że zgłosił sprawę na policję.

W międzyczasie zauważono, że hiszpański skrzydłowy udostępnił na Twitterze post, sugerujący, iż nie mógł powiedzieć słów o ciąży, gdyż partnerka Valverde dowiedziała się o problemach zaledwie pięć dni wcześniej. Teoria ta została już obalona, gdyż już 15 stycznia Mila Bonino poinformowała publicznie o komplikacjach związanych utrzymaniem brzemienności.

W końcu do całej sprawy odniosła się kobieta, która opowiedziała o swoich odczuciach z kilku ostatnich tygodni.

„Wyobraź sobie, że kiedy masz 14. tydzień ciąży, mówią ci, że twoje dziecko się nie urodzi, że ma trisomię, która uniemożliwia życie i że możesz podjąć decyzję o przerwaniu ciąży lub zaczekać na inwazyjne badania, na których wyniki czeka się dłużej niż miesiąc...

Wyobraź sobie, że w międzyczasie media i ludzie składają mi kondolencje, bo plotkuje się, że straciłam ciążę, gdzie tego nie wiedziałam jeszcze nawet ja.

Wyobraź sobie to wszystko, by mówili ci, że wykorzystujesz nieszczęście. Łamie mi się serce, taka jest prawda. Słowa bolą bardziej niż jakiekolwiek uderzenie i nie jestem przygotowana, by znowu przeżywać to na nowo.

My nigdy nie zachęcamy do przemocy w żadnym momencie. Ubolewam, że otrzymaliście groźby, które otrzymuję także ja, ale to jest poza naszym zasięgiem. Nigdy szczerze nie opowiedziałam, jak trudne były to dla mnie miesiące, gdy żyłam w niepewności.

Są granice. I granicą jest bezpośredni ból, jaki można komuś zadać.

Nasza nagroda jest taka, że z ciążą jest dobrze i NIGDY nie wykorzystywalibyśmy takiej sytuacji” - przekazała w serii tweetów 29-latka.

***

Álex Baena komentuje zajście z Fede Valverde. „Wykorzystano nieszczęście, by usprawiedliwić agresję”