Żona Mariusza Misiury osaczona przez rasistów. „Czuła się zagrożona. Została słownie zaatakowana”

2025-05-02 23:46:33; Aktualizacja: 13 godzin temu
Żona Mariusza Misiury osaczona przez rasistów. „Czuła się zagrożona. Została słownie zaatakowana” Fot. Wisła Kraków [YouTube]
Patryk Krenz
Patryk Krenz Źródło: Wisła Kraków [YouTube]

Wisła Płock w 31. kolejce I ligi pokonała na wyjeździe Wisłę Kraków. Trener gości Mariusz Misiura nie mógł jednak skupić się całkowicie na świętowaniu zdobycia trzech ważnych punktów. Na pomeczowej konferencji przekazał, że tego dnia jego żona padła ofiarą rasizmu. „Napastnicy wciąż zajeżdżali im drogę” - opisał szkoleniowiec.

W hitowym starciu 31. kolejki I ligi doszło do konfrontacji Wisły Kraków z jej imienniczką z Płocka. Gospodarze wyszli na prowadzenie już w trzynastej minucie za sprawą gola z rzutu karnego Angela Rodado.

Przez resztę spotkania „Biała Gwiazda” nie potrafiła już wpisać się na listę strzelców, mimo że oddała prawie 30 uderzeń.

„Nafciarze” byli zdecydowanie bardziej konkretni. Ostatecznie to oni zdobyli trzy bramki, wywożąc tym samym z Reymonta komplet punktów.

Trener wygranego zespołu nie mógł całkowicie skupić się na meczu. Jego myśli były razem z żoną, która tego samego dnia padła ofiarą ataku na tle rasistowskim. Do niepokojącego zdarzenia doszło w Płocku.

- Pozwolę sobie rozpocząć od pewnego zdarzenia, które się wczoraj stało, jak tutaj jechaliśmy. Moja żona pochodzi z Kenii, mamy dwuletnie dziecko. Wczoraj podczas zwykłego spaceru została słownie zaatakowana. Całe szczęście, że nie czynami. Nie pozwólmy, żebyśmy się dzielili. Musimy potrafić ze sobą rywalizować, a potem uścisnąć sobie ręce - zaczął trener.

- To zdarzyło się w Płocku. Dwójka, trójka młodzieży w wieku 10-16 lat zaczęła bardzo brzydko, rasistowsko odzywać się do mojej żony. Zaczęli ją śledzić, zajeżdżać jej drogę. Czuła się zagrożona. Spędziłem dwanaście lat za granicą. Nie doświadczyłem tam rasizmu. [...] Sytuacja mnie dotknęła osobiście, ciężko mi było sobie z tym poradzić - dodał.