Zrezygnował z milionów, by grać w Lechu Poznań. „Kilka osób nie mogło zrozumieć, jak mogłem to odrzucić”

2024-11-16 13:34:32; Aktualizacja: 2 godziny temu
Zrezygnował z milionów, by grać w Lechu Poznań. „Kilka osób nie mogło zrozumieć, jak mogłem to odrzucić” Fot. Pawel Jaskolka / PressFocus
Jan Chromik
Jan Chromik Źródło: Goal.pl

Lech Poznań przewodzi tabeli Ekstraklasy i dużo w tym zasługa Mikaela Ishaka, który od lat jest liderem zespołu z Bułgarskiej. Świetna postawa napastnika sprawia, ze interesuje się nim wiele klubów. Portalowi Goal.pl Szwed opowiedział o ogromnych ofertach z Bliskiego Wschodu, które odrzucił, by dalej reprezentować barwy „Kolejorza”.

Latem 2020 roku Lech Poznań przeprowadził jeden z najlepszych transferów w swojej najnowszej historii - za darmo z 1. FC Nürnberg pozyskał Mikaela Ishaka, który szybko stał się liderem zespołu i jedną z jego najjaśniejszych gwiazd.

Szwed, który pełni funkcję kapitana drużyny, w koszulce poznańskiego klubu wystąpił już 150 razy, a na swoim koncie zapisał 78 trafień oraz 23 asysty. Ishak swoją formą imponuje także w tym sezonie - w 13 spotkaniach aż dziewięć razy zapisywał się na liście strzelców i dołożył do tego trzy ostatnie podania, czym znacznie przyczynił się do tego, że Lech przewodzi tabeli Ekstraklasy i uchodzi za jednego z faworytów do sięgnięcia po mistrzostwo Polski w tym sezonie.

Nie jest tajemnicą, że świetna postawa napastnika w Poznaniu sprawiła, że właściwie co okienko jego ściągnięciem bardzo poważnie zainteresowany są jakieś zespoły. Nie są one jednak w stanie przekonać Lecha do pozbycia się swojej gwiazdy, ani również samego Ishaka, chociaż w rozmowie z portalem Goal.pl 31-latek zdradził, że niektóre bardzo się o to starają. Szwed wyjawił, że dwie lukratywne oferty zatrzymał sobie nawet na pamiątkę.

- Jedną z Dubaju i jedną z Arabii Saudyjskiej. I prawdą jest, że kilka osób nie mogło zrozumieć, jak mogłem to odrzucić. Obie były na bardzo wysokim poziomie finansowym, ta saudyjska jeszcze wyższa, na pewno byłby to najwyższy kontrakt w mojej karierze. Z jednej strony ciężko się nad tym nie pochylić. W Dubaju chodzi o wygodne życie, słońce, oferują ci bilety w klasie biznes, oferują ci samochód, dom. Prywatna szkoła dla dzieci, pamiętam, że o tym też mówili. I po prostu samo życie. W luksusie. A Arabia Saudyjska wiadomo, że jest inna. I myślisz, że jeśli podpiszesz tam umowę, to już nigdy potem nie będziesz musiał pracować. Ale… Pieniądze to nie wszystko przecież… - stwierdził kapitan „Kolejorza”.

Cała rozmowa z Mikaelem Ishakiem dostępna jest tutaj.