„Kolejorz” przegrał z „Dumą
Podlasia” 0:2. Obie bramki dla gości zdobył Jesús Imaz.
Poznaniacy zanotowali porażkę, ale mogło być jeszcze gorzej.
Ostatecznie bowiem utrzymali ósmą pozycję w tabeli. Wyprzedzić
ich na zakończenie fazy zasadniczej sezonu mogła Wisła Kraków,
ale „Biała Gwiazda” sama przegrała z Zagłębiem Lubin (1:3).
- Myślę, że nie ma się tutaj co za dużo rozgadywać.
Jedynym pozytywem jest to, z jesteśmy w ósemce, jednak cała reszta
nie wyglądała dobrze. Zagraliśmy słaby mecz, byliśmy nerwowi od
samego początku spotkania, słabo utrzymywaliśmy się przy piłce,
byliśmy wolniejszy i ponownie popełniliśmy błędy przy stałych
fragmentach gry. Pomimo tego, że Jagiellonia nie stworzyła wielu
sytuacji to dała radę nas zaskoczyć.
- Powieliło się to
co przeżywaliśmy wcześniej. Pomimo małej stawki tego spotkania
nie udźwignęliśmy ciężaru, przez co nie potrafiliśmy pokazać,
że potrafimy grać w piłkę. Zmiana w bramce była spowodowana tym,
że wydawało nam się, że Matus prezentował się na treningach
lepiej niż Jasmin. W czasie walki o ósemkę nie chcieliśmy
podejmować żadnych rewolucyjnych decyzji. Myślę, że teraz się
to zmieni - powiedział Żuraw, który przejął poznański zespół
po zwolnieniu Adama Nawałki i ma go poprowadzić do końca sezonu.
Wszystko wskazuje na to, że w najbliższych dniach poznamy
nazwiska zawodników, którzy latem pożegnają się z Lechem, a
lista będzie dość długa.
Na otwarcie fazy finałowej
„Kolejorz” znowu zmierzy się z Jagiellonią. Sobotni mecz
odbędzie się jednak w Białymstoku.
Żuraw po porażce Lecha z Jagiellonią. Czas na rewolucję
fot. Transfery.info
Dariusz Żuraw skomentował sobotnią porażkę Lecha Poznań z Jagiellonią Białystok.