Włoski szkoleniowiec w ostatnim czasie nie czuje się najlepiej w Turynie. "La Gazzetta dello Sport" podawała w tym tygodniu, że między trenerem a zarządem dochodziło do napięć, których głównym powodem były transfery. Juventus wyszedł obronną ręką z problemu kontuzji i przewodzi stawce w Serie A na koniec roku, lecz Allegri uważa, że jeśli "Stara Dama" ma walczyć na wielu frontach, to musi dokonać odpowiednich wzmocnień.
Dyrektor wykonawczy "Bianconerich", Giuseppe Marotta, nie przepada za dokonywaniem większych transferów w styczniu, ale tym razem może być do tego zmuszony. Allegri właśnie od zimowego okna ma uzależniać swoje być albo nie być w Juventusie. Taktyk jest także sfrustrowany porażką w Superpucharze Włoch przez co miał ostrzej potraktować niektórych zawodników. Rzekomy konflikt w obozie "Starej Damy" zamierza wykorzystać Arsenal.
Przyszłość Arsène'a Wengera wciąż jest niejasna, ale "Kanonierzy" przygotowują się na każdą ewentualność, w tym odejście Francuza. Allegri nie miałby nic przeciwko spróbowaniu swoich sił w Anglii i zmierzeniu ze swoim poprzednikiem w Turynie, Antonio Conte. Plusem dla Włocha jest także obecność Alexisa Sáncheza, którego trener chciał sprowadzić do "Juve" przed sezonem.
Działacze Juventusu jak na razie są zadowoleni ze współpracy z Allegrim, lecz jeśli ten będzie naciskał na rozstanie, to nie zamierzają stwarzać mu większych problemów. Na liście potencjalnych następców możemy znaleźć między innymi Diego Simeone, Eusebio Di Francesco, czy Paulo Sousę.
Na decyzję Allegriego przyjdzie nam najprawdopodobniej czekać do końca sezonu. Do tego czasu niewielki spór może zostać złagodzony, a i Juventus już rozpoczął zimowe wzmocnienia. Na testach medycznych w Turynie pojawił się pomocnik Genoi, Tomás Rincón.