W ubiegłym miesiącu „Blaugrana” starała się sprowadzić Hiszpana na Camp Nou, ale Juventus oraz Atlético Madryt niekoniecznie chciały do tego dopuścić. Massimiliano Allegri wolał mieć kłopot bogactwa aniżeli braki kadrowe, z kolei „Los Rojiblancos” nie widziało się wzmacnianie rywala w walce o mistrzostwo Hiszpanii, stąd trudne do zrealizowania warunki przeprowadzki.
Ostatecznie Mateu Alemany, szef pionu piłkarskiego katalońskiej ekipy, porzucił ten trop i pozyskał Pierre-Emericka Aubameyanga. Mimo wszystko Álvaro Morata pozostał w orbicie zainteresowań.
29-latek pokazuje wysoką formę, dlatego „Stara Dama” doszła do wniosku, że powalczy o jego transfer definitywny. Nie zamierza przy tym płacić jednak umówionych 35 milionów euro.
Turyńczycy liczą, że uda im się przekonać madrytczyków do oddania zawodnika już za 15 milionów. Jeśli tak nie będzie, wróci on latem na Estadio Wanda Metropolitano, gdzie stanie się dużym problemem dla Diego Simeone, który w chwili obecnej nie chce go w swoim zespole.
Zważywszy na to wszystko, Morata zaczął ponaglać FC Barcelonę, aby określiła się, czy chce go po sezonie u siebie, czy też nie. Na tej bazie reprezentant „La Furia Roja” postara się nakreślić plany dotyczące najbliższej przyszłości.
Do końca umowy środkowego napastnika pozostał nieco ponad rok. W tej sytuacji Atlético powinno być otwarte na rozstanie, lecz „Duma Katalonii” wciąż na pierwszym miejscu stawia potencjalny transfer Erlinga Brauta Haalanda.