18-latek od dłuższego czasu znajduje się na radarach Paris Saint-Germain oraz Bayernu Monachium, jednak jak dotąd za głównego faworyta do jego pozyskania uznawano Real Madryt.
„Królewscy” byli w stałym kontakcie z otoczeniem gracza Stade Rennes i wydaje się, że gdyby nie pandemia koronawirusa, Francuz zostałby sprowadzony do Hiszpanii już kilka miesięcy temu. Tak się jednak nie stało, co teraz może się Florentino Pérezowi odbić czkawką.
Jak bowiem podaje Florian Plettenberg, Marco Neppe, szef skautingu „Gwiazdy Południa”, pytał o środkowego pomocnika i rozmowy zostały zainicjowane. Oczywiście w grze są także inne ekipy. To, co jednak najważniejsze, to fakt, że według dziennikarza SPORT1 Eduardo Camavinga jest nastawiony na zmianę pracodawcy w lecie 2021 roku.
Wcześniej „AS” informował, że Jonathan Barnett poradził zawodnikowi pozostanie w ojczyźnie, a nawet przedłużenie wygasającego 30 czerwca 2022 roku kontraktu. Wszystko to w celu poczekania na wymarzony transfer do Realu Madryt.
Zgodnie z najnowszymi wieściami, trzykrotny reprezentant „Trójkolorowych” nie zamierza zwlekać z przeprowadzką do innego klubu, co stawia „Los Blancos” w trudnym położeniu. Nie jest bowiem żadną tajemnicą, że priorytet na najbliższe okno transferowe stanowi wzmocnienie ataku oraz obrony, a nie środka pola.
Camavinga w trwającym sezonie rozegrał 26 spotkań, raz wpisał się na listę strzelców i dwukrotnie asystował.