Jeszcze kilka miesięcy temu Blaise Matuidi mówił w wywiadzie, że jego kontrakt, który wygasa 31 grudnia 2022 roku, zawiera opcję przedłużenia o kolejne dwanaście miesięcy i wtedy wszystko wskazywało na to, że Inter Miami z tej możliwości skorzysta.
W ostatnim czasie dochodzi jednak w klubie do roszad, a w miejsce Francuza sprowadzono Jeana Motę z Santosu. To z kolei przyczyniło się do tego, iż trener wspomnianej ekipy, Phil Neville, zakomunikował 34-latkowi, że może szukać sobie nowego pracodawcy.
Wydaje się zatem, że amerykański sen byłego środkowego pomocnika między innymi Paris Saint-Germain oraz Juventusu, powoli dobiega końca i nie można wykluczyć, że wróci on do Europy, a konkretniej do klubu, który to go wypromował, czyli Troyes.
Zdaniem „Foot Mercato” działacze tej ekipy są skorzy do tego, by zwerbować 34-latka, który byłby niewątpliwie nie tylko ciekawym ruchem marketingowym, ale i sportowym. To z kolei niezwykle istotne mając na uwadze, że drużyna prowadzona przez Bruno Irlesa ma raptem jeden punkt przewagi nad strefą spadkową i wszystko wskazuje na to, że do ostatnich kolejek będzie bić się o ligowy byt.
W rywalizacji o podpis byłego reprezentanta Francji Troyes ma jednak poważnego, a przede wszystkim zamożniejszego konkurenta. Jest nim Al-Gharafa, która w przeszłości była przystanią dla wielu uznanych nazwisk takich, jak między innymi Lisandro López, Juninho Pernambucano oraz Wesley Sneijder. Czy Matuidi dołączy do tej listy? Przekonamy się wkrótce.
Urodzony w Tuluzie środkowy pomocnik rozegrał w Stanach Zjednoczonych łącznie 48 meczów, a jego dorobek to dwie bramki i asysta.