Hiszpański bramkarz po dwunastu latach rozstał się z Manchesterem United. W czerwonych barwach przeżył sporo udanych momentów, ale ostatnie rozdziały tej przygody nie były najlepsze.
Praktycznie do samego końca kontraktu nie było pewne, czy 33-latek faktycznie opuści Old Trafford. Ostatecznie Erik ten Hag postawił na świeżą krew i sprowadził Altaya Bayındıra i przede wszystkim André Onanę.
De Gea od kilku miesięcy jest łączony z różnymi klubami, w tym nawet z powrotem do Manchesteru United. Na ten moment najbliżej mu do Realu Betis, o czym informuje „Sport”.
W szeregach Andaluzyjczyków rozległ się alarm, gdy urazu doznał Rui Silva. Zaledwie dzień później w starciu w Lidze Europy z Arisem Limassol ból w lewym udzie poczuł Claudio Bravo. Były bramkarz FC Barcelony potrzebował pomocy medycznej, dając do zrozumienia, że sytuacja jest poważna.
Wiele wskazuje na to, że obydwóch czeka dłuższa przerwa. Z całą pewnością nie pojawią się na murawie w derbach z Sevillą.
Problemy kadrowe „Los Verdiblancos” spowodowały, że negocjacje z Davidem De Geą znacznie przyspieszyły. Trwają one już od pewnego czasu, ale dopiero teraz traktowane są priorytetowo. Jak zapewnia „Sport”, powrót 33-latka do piłki jest „bliższy niż kiedykolwiek”.
Wychowanek Atlético Madryt zaliczył na poziomie LaLigi 57 występów - w 14 z nich zachował czyste konto.
Betis zajmuje obecnie szóstą lokatę w lidze, walcząc dodatkowo w Lidze Europy.