Jesse Lingard w pierwszej połowie 2021 roku przeżywał kapitalne chwile w West Hamie. W 16 spotkaniach zanotował dziewięć trafień, do czego dołożył jeszcze pięć asyst. Z wielką nadzieją wrócił zatem do Manchesteru United, gdzie nie potrafił znowu się przebić.
Latem minionego roku 31-latek dołączył do Nottingham Forest. Z perspektywy czasu był to bardzo nieudany związek, który zakończył się po niecałych dwunastu miesiącach.
Od tego momentu 32-krotny reprezentant Anglii szuka pracodawcy. We wrześniu trafił do El-Ettifaq FC, gdzie mógł przez miesiąc trenować pod okiem Stevena Gerrarda. Ostatecznie nie otrzymał propozycji kontraktu. Przedstawiciel Saudi Pro League miał w swej kadrze zbyt wielu obcokrajowców.
Lingard szuka intensywnie nowego zespołu, koncentrując się na trzech kierunkach: Stanach Zjednoczonych, Arabii Saudyjskiej i, co ciekawe, Francji.
Jak donosi Footmercato.net, usługi skrzydłowego zostały zaproponowane trzem czołowym klubom z Ligue 1, w tym OSC Lille.
Jedynym problemem, i to poważnym, jest brexit. Od tej chwili obywatele Anglii są uważani za osobę spoza Unii Europejskiej, co uwzględnia ich w limitach. Na Stade Pierre-Mauroy nie ma obecnie miejsca na taki ruch.
Lille zajmuje obecnie piątą lokatę w Ligue 1, mając na koncie 28 punktów.
Wydaje się, że poszukiwania Lingarda jeszcze trochę potrwają. Wychowanek „Czerwonych Diabłów” po raz ostatni pojawił się na murawie 16 kwietnia, gdy dostał dwie minuty w starciu właśnie z macierzystym klubem.