Napastnik z Dzierżoniowa zapewnił polskim kibicom piękne chwile. W kampanii 2018/2019 imponował formą strzelecką na boiskach Serie A. Po zaledwie półrocznej przygodzie w Genoi trafił za ponad 30 milionów euro do AC Milanu.
Na San Siro zaliczył obiecujący początek, ale szybko przestał spełniać wysokie oczekiwania zarządu i wygłodniałych sukcesów kibiców „Rossonerich”.
Następne lata Piątka to już nieudane próby powrotu do formy w barwach Herthy, Fiorentiny i Salernitany.
W końcu skreślony przez wielu napastnik trafił do Başakşehiru. I tam na początku zawodził, nie trafiając do siatki w pierwszych dziewięciu ligowych spotkaniach. Dublet w starciu z Ankaragücü rozwiązał jednak worek.
Na koncie 28-latka widnieje obecnie 13 goli asysta. Dobra forma pomogła mu wrócić do reprezentacji Polski kosztem Arkadiusza Milika.
Podczas rozmowy na Kanale Zero autor 33 trafień w Serie A nie wykluczył jeszcze jednego transferu do mocniejszej ligi.
- Brakowało mi stabilizacji w ostatnim okresie, przez jakieś dwa-trzy lata. Na pewno moja forma na tym ucierpiała. Czuję się bardzo dobrze w Stambule. To piękne miasto. Jestem w dobrym klubie. Wydaje się mi się, że potrzebuje spokoju. Też w piłce nigdy nie mówię „nigdy”. Jeden lub pół sezonu może być taki mocny, że pojawią się takie oferty, na które nie będę mógł odpowiedzieć „nie” - zapewniał Piątek.
- Na ten moment potrzebuję jednak spokoju. Myślę, że chciałbym pograć dwa-trzy lata w Başakşehirze - dodał.
Kontrakt Polaka ze stambulską ekipą obowiązuje do 30 czerwca 2026 roku.