Lech Poznań już w sierpniu zawiódł poważnie swoich kibiców, kończąc przygodę w europejskich pucharach na etapie trzeciej rundy eliminacji. W dwumeczu uległ ze Spartakiem Trnawa, choć stawiano go w roli zdecydowanego faworyta.
W następnych tygodniach wielkopolska ekipa nie potrafiła ustabilizować formy w Ekstraklasie, a w dodatku odpadła w ćwierćfinale Pucharu Polski z Pogonią Szczecin. Wiele wskazuje na to, że na Bułgarską nie trafi żadne nowe trofeum.
Lech zainwestował latem spore środki na wzmocnienia. Nie przyniosło to żadnych efektów.
Efektów nie przynosi także dawanie kolejnych szans Adrielowi Ba Loui. Iworyjczyk trafiał do Poznania po transferze wartym grubo ponad milion euro. Dzisiaj już chyba nikt nie wierzy, że kwota ta się zwróci.
27-latek przeżywał w tym sezonie swoje „pięć minut” w październiku, gdy zanotował trzy trafienia w lidze. Do przełomu jednak nie doszło i następne tygodnie były dla niego kompletnie nieudane.
Przez prawie trzy lata Ba Loua nie potrafił stać się ważną postacią „Kolejorza”. Dawid Dobrasz uważa, że nadszedł czas na rozstanie.
- Widzimy, jak to wygląda. Filip Szymczak jest w gorszej dyspozycji. Adriel Ba Loua? No to już dziękujemy. Szkoda czasu na tego piłkarza w następnym sezonie. Chociaż w Lechu Poznań mają spory problem z przyznaniem się do błędów - przekonywał dziennikarz na kanale Meczyki.pl.
Kontrakt skrzydłowego wygasa już pod koniec czerwca przyszłego roku.