W sobotę Lech Poznań uległ Puszczy Niepołomice 1:2. Z uwagi na to, że rywale też gubią punkty, jego sytuacja cały czas nie jest fatalna. Zajmuje bowiem trzecie miejsce w tabeli Ekstraklasy i traci tylko cztery „oczka” do pierwszej lokaty. Nie zmienia to faktu, że gdyby sam tego nie robił, byłby teraz na jej czele.
W niedzielny wieczór „Głos Wielkopolski” zasugerował, że Mariusz Rumak nie poprowadzi drużyny w najbliższym meczu z ŁKS-em Łódź. Można było przeczytać, że jego obowiązki przejmie dotychczasowy asystent Rafał Janas.
Nieco później Dawid Dobrasz z Meczyki.pl odpowiedział na to doniesieniami, zgodnie z którymi klub nie zamierza rozstawać się na razie z 46-latkiem i o ile ten sam nie zrezygnuje, to będzie przygotowywał zespół do potyczki z łodzianami.
Co na to Maciej Henszel?
- Jutro standardowo o 13:30 jest spotkanie działu sportu, w którym zawsze uczestniczy właściciel, prezes, szefowie działów odpowiadających za sport - skauting, dyrektor sportowy, trener pierwszej drużyny. Na pewno będzie szeroko analizowane to, co działo się jeżeli chodzi o sobotni mecz z Puszczą. (…) Żeby przeciąć wszelkie spekulacje i pojawiające się informacje, trener Mariusz Rumak przygotowuje zespół do niedzielnego meczu z ŁKS-em. Pojawiające się informacje o złożeniu przez niego dymisji są absolutnie nieprawdziwe. Od soboty nie było żadnego takiego przekazu od trenera - powiedział rzecznik prasowy „Kolejorza” w programie „Ekstraklasa Raport”.
- Jeżeli nie zajdą jakieś dodatkowe okoliczności, trener przygotowuje zespół do meczu z ŁKS-em i na pewno przed nim żadne decyzje ze strony klubu nie zapadną. Jeśli nie nastąpią jakieś okoliczności, które sprawią, że coś jednak się wydarzy. Natomiast w tym momencie nie ma takich planów. Do meczu zespół ma przygotowywać Mariusz Rumak, taka jest decyzja - dodał Henszel.