Spotkanie Zenitu z Malmö w ramach rozgrywek Ligi Mistrzów miało zaskakujący przebieg. Szwedzi zdobyli swoją pierwszą bramkę w obecnej edycji i przez długi czas utrzymywali korzystny rezultat. Zenit, pomimo wyraźnej przewagi, nie potrafił doprowadzić do wyrównania. Z pomocą rosyjskiej drużynie przyszedł arbiter, który w doliczonym czasie gry podyktował kontrowersyjny rzut karny.
Szkoleniowiec Malmö grzmiał na pomeczowej konferencji. Był on przekonany o niesłusznej decyzji sędziego, która pozbawiła szans jego drużyny na trzecie miejsce w grupie. Zgodził się z nim także 32-letni obrońca Zenitu, Dejan Lovren.
- To oczywiście dobra decyzja dla nas. Będąc szczerym, uważam, że to przewinienie było zbyt delikatne. Zgadzam się z zawodnikami Malmö, decyzja sędziego była błędna. Sam byłem w podobnej sytuacji na Mistrzostwach Europy. Nie możesz skakać z rękami opuszczonymi po bokach, musisz się chronić - podkreślił
- Oczywiście to jest piłka, błędy się zdarzają. Czasami są z korzyścią dla naszego zespołu, a czasami są przeciwko.
Dzięki remisowi, Zenit znacznie ułatwił sobie drogę do udziału w fazie pucharowej Ligi Europy. W przypadku porażki z Malmö, kwestia uzyskania trzeciego miejsca w grupie rozwiązałaby się dopiero w ostatniej kolejce.