Norweg w tym sezonie nie mógł liczyć na regularne występy pod wodzą Zinédine’a Zidane’a, dlatego poprosił władze „Królewskich” o zgodę na odejście. W kolejce po utalentowanego gracza ustawiły się Sevilla, Real Sociedad oraz Arsenal.
W pewnej chwili największe szanse na wygranie batalii o jego wypożyczenie przypisywano hiszpańskim ekipom, ale finalnie wylądował on na Wyspach Brytyjskich.
Real Madryt z tytułu tej operacji otrzymał dwa miliony, o czym informował wcześniej „AS”. Wiemy już również, ile zainkasuje sam 22-latek.
Według „VG”, wbrew wcześniejszym spekulacjom o bardzo korzystnym podziale wynagrodzenia, w którym „Kanonierzy” mieli zostać obciążeni pensją w wysokości 40 tysięcy funtów tygodniowo, nie ma wątpliwości, że ofensywy pomocnik bądź skrzydłowy będzie teraz zarabiał nawet więcej niż to miało miejsce do tej pory.
Norwegowie przekonują, że Martin Ødegaard na Emirates Stadium będzie inkasował 100 tysięcy funtów tygodniowo. Tym sposobem został on jednym z najlepiej zarabiających piłkarzy w londyńskiej ekipie i znalazł się na tej samym szczeblu drabiny płacowej, na której znajdują się Bernd Leno, Nicolas Pépé czy Granit Xhaka.
Co więcej, miał to być jeden z głównych wymogów jednego z najbardziej perspektywicznych zawodników na całym świecie.
25-krotny reprezentant Norwegii ma za sobą niezwykle udane wypożyczenia do Vitesse Arnhem i Realu Sociedad. Teraz Arsenal liczy, że równie dobrze spisze się on w Premier League.
Ødegaard w tym sezonie zagrał w raptem dziewięciu spotkaniach (bez gola czy asysty).