Zawirowania związane z wystąpieniem pandemii koronawirusa spowodowały zawieszenie poszczególnych rozgrywek lub zmusiły poszczególne kraje do rozgrywania spotkań z zamkniętymi trybunami.
Tym samym kluby zostały pozbawione potrzebnych im środków do normalnego funkcjonowania. Różnie sobie one z tym faktem radziły, a niektóre z nich dopuściły się nawet... oszustw. Ten aspekt dotyczy między innymi Juventusu, który w obliczu panującej sytuacji poinformował, że piłkarze zrzekli się części pensji.
Później okazało się, że zawodnicy zgodzili się tylko na odroczenie w czasie przyznania im należnych wypłat. Większość z nich je otrzymała. Problem stanowił jednak przypadek najlepiej opłacanego z nich - Cristiano Ronaldo, który wylądował w międzyczasie w Manchesterze United i obecnie broni barw Al-Nassr.
I do tej pory nie otrzymał zaległych wypłat. Z tego powodu zgłosił sprawę do włoskiego sądu, oceniając poniesione przez siebie straty na... blisko 20 milionów euro.
Tamtejszy wymiar sprawiedliwości przyjrzał się dokładnie sprawie i po przeanalizowaniu dokumentów przedstawionych przez obie strony przyznał, że obie ponoszą odpowiedzialność za zaistniałą sytuację.
Dlatego zasądzono wypłacenie Portugalczykowi połowy oczekiwanej przez niego sumy w wysokości 9 774 166,66 euro wraz z odsetkami.
Obecnie trudno wyrokować, czy któraś ze stron będzie odwoływać się od podjętej decyzji.