Golkiper na Allianz Stadium przeniósł się już w lipcu 2018 roku, gdzie miał rywalizować z Wojciechem Szczęsnym. Polak nie dał się jednak Włochowi wygryźć z bramki i ten był skazany na sporadyczne występy.
Pozycja 28-latka osłabła jeszcze mocniej, gdy w kwietniu zeszłego roku doznał on urazu pleców. Kilka miesięcy później do drużyny wrócił Gianluigi Buffon i wiadomo było, że Mattia Perin w Turynie nie zabawi zbyt długo.
Niewiele brakowało, aby gracz trafił do Benfiki, lecz wynik testów medycznych nie był zadowalający dla Portugalczyków i w efekcie operacja nie doszła do skutku. Pomysł odejścia dwukrotnego reprezentanta „Azzurrich” powrócił ostatniej zimy, co doprowadziło do jego wypożyczenia.
Tym sposobem mierzący 188 centymetrów wzrostu bramkarz zasilił barwy Genoi, której w znacznym stopniu pomógł w utrzymaniu na poziomie Serie A (21 występów, w tym pięć bez starty bramkowej). Kiedy zatem Włoch powrócił do Juventusu, od razu podjęto kroki w kierunku jego ponownego zakontraktowania.
Misja zakończyła się powodzeniem, a Perin sezon 2020/2021 spędzi na wypożyczeniu w „Rossoblu”. W porozumieniu nie znalazła się opcja ewentualnego wykupu.
Uchodzący za duży talent na Półwyspie Apenińskim golkiper do „Starej Damy” przeniósł się właśnie z Genoi, która wówczas zainkasowała 14,2 miliona euro. W turyńskiej ekipie jak dotąd rozegrał on 9 spotkań i pięciokrotnie zachował czyste konto.