Reprezentacja Polski na tegorocznych Mistrzostwa Europy, które tym razem odbędą się w Niemczech, w fazie grupowej zmierzy się kolejno z Holandią, Austrią oraz Francją.
Prestiżowa ranga turnieju oraz najlepsi zawodnicy europejskiego futbolu mają finalnie gigantyczny wpływ na zainteresowanie ze strony kibiców, które jak się okazuje przekroczyło wszelkie wyobrażenia.
Bilety na spotkania z udziałem podopiecznych selekcjonera Michała Probierza rozeszły się niczym świeże bułeczki, co w rozmowie z Meczyki.pl przyznał sekretarz generalny PZPN, Łukasz Wachowski.
- Zainteresowanie jest przeogromne, przekracza w ogóle jakiekolwiek możliwości i wyobrażenia. W tej fazie, która została uruchomiona po wygraniu przez Polskę meczu barażowego, było dostępnych 10 tysięcy biletów na każde spotkanie Polaków. Ale już z tych statystyk, które gdzieś tam widziałem z poziomu UEFY to wynika, że chętnych osób było około 150 tysięcy na każde z tych spotkań - powiedział.
Wachowski oznajmił również, że pula wejściówek dla sympatyków każdej z reprezentacji jest zawsze taka sama i wynosi równe 10 tysięcy sztuk. Dodatkowo ich ilość nie jest zależna od stadionu, w którym rozgrywane jest dane spotkanie.
Na ten moment jedyną oficjalną opcją zaopatrzenia się w bilety na EURO 2024 jest wyczekiwanie na początek maja, kiedy do sprzedaży zostaną przeznaczone wejściówki zwrócone poprzez platformę odsprzedażową.
Dzięki niej kibice, którzy już wcześniej zakupili bilety ale finalnie chcieliby się ich pozbyć, mogą odsprzedać je po nominalnej cenie. Platforma ta będzie dostępna do 15 kwietnia.
„Biało-Czerwoni” swój pierwszy mecz z Holandią rozegrają 16 czerwca o godzinie 15:00 na Volksparkstadion w Hamburgu.