Ekipa z Parc des Princes obrała sobie w ostatnich godzinach zimowego okna transferowego za cel podjęcie próby szybszego sprowadzenia Milana Škriniara z Interu Mediolan oraz uzupełnienie braku w linii ataku po odejściu Pablo Sarabii do Wolverhampton.
W pierwszym przypadku „Nerazzurri” pozostali nieugięci i odrzucili możliwość zarobienia jakichkolwiek pieniędzy na odejściu reprezentanta Słowacji. Tym samym defensor dołączy do PSG w ramach transakcji bezgotówkowej po zakończeniu sezonu.
Z kolei w drugim aktualny mistrz Francji, spośród dostępnych kandydatów, postawił na podjęcie próby wypożyczenia Hakima Ziyecha z Chelsea.
Obie strony bardzo długo ustalały warunki całej operacji i koniec końców przystały na realizację zwykłego półrocznego transferu czasowego.
W międzyczasie reprezentant Maroka przybył do Paryża i przeszedł obligatoryjne testy medyczne, by przyśpieszyć finalizację transakcji, która ostatecznie nie została domknięta przez opieszałość „The Blues” z wysłaniem potrzebnych dokumentów.
Ekipa ze Stamford Bridge przekazała najpierw trzykrotnie błędnie niezbędne papiery, a gdy w końcu zrobiła to poprawnie, to Paris Saint-Germain nie zmieściło się w limicie czasowym z zatwierdzeniem transferu w Ligue de Football Professionnel.
Zespół z Francji poczuł się oszukany i starał szukać sprawiedliwość we wspomnianym organie poprzez złożenie stosownego odwołania, stwierdzając, że wina za opóźnienie zamknięcia transakcji leżała po stronie Chelsea.
Organizator Ligue 1 być może doszedł do podobnych wniosków, ale jednocześnie nie mógł sobie pozwolić na jakiekolwiek nagięcie obowiązujących przepisów i nie zgodził się na zatwierdzenie operacji wypożyczenia Ziyecha po zamknięciu zimowego okna. W efekcie Marokańczyk musi powrócić rozczarowany do Stamford Bridge.
W całym tym zamieszaniu poszkodowany został jednocześnie Ismaël Gharbi, który miał zwolnić miejsce w kadrze ofensywnemu pomocnikowi poprzez udanie się do końca sezonu do OGC Nice.
Młodzieżowy reprezentant Hiszpanii i bez tego miał liczyć na tymczasowe opuszczenie PSG. Klub czekał jednak do samego końca z wysłaniem dokumentów, które przekazał do Ligue de Football Professionnel kilka minut po czasie, co także spowodowało zablokowanie przeprowadzki 18-letniego zawodnika.