Napastnik przed startem sezonu zasilił barwy Eintrachtu Frankfurt. Operacja odbyła się na mocy wolnego transferu, a zawodnik bardzo szybko zaczął stanowić o sile ataku swojej drużyny.
Osiem goli oraz dwanaście asyst zaowocowało powołaniem do francuskiej kadry na Mistrzostwa Świata w Katarze.
Podczas turnieju Randal Kolo Muani wystąpił choćby w meczu finałowym, a swoją obecność zaznaczył wtedy asystą. Imprezę kończył jako wicemistrz świata.
Dopełnieniem wszystkiego mógł być transfer do dużego klubu europejskiego formatu. „Orły” nie ułatwiły jednak sprawy, stawiając wygórowane wymagania finansowe.
Koniec końców, mimo powiązania z kilkoma gigantami, piłkarz finalnie nie zmienił pracodawcy podczas styczniowego okna. Wiele wskazuje na to, że dokona tego za kilka miesięcy.
W ubiegłym miesiącu praktycznie tylko Chelsea dążyła do wzmocnienia swojej ofensywy w większym zakresie.
Latem podobne plany mają Liverpool czy Manchester United, a angażu atakującego nie wyklucza też Bayern Monachium. Jak donosi „L’Équipe”, to właśnie ta trójka wciąż ma 24-latka na swoich radarach.
Władze Eintrachtu wierzą, że uda się im sprzedać swoją gwiazdę za 100 milionów euro. Sporo będzie zależeć od tego, czy drużynie uda się ponownie awansować do fazy grupowej Ligi Mistrzów.
Obecny bilans Kolo Muaniego to 27 meczów, 12 trafień i 13 asyst.