Kwestia rozstawienia jest bardzo istotna, bo zapewnia grę u siebie w pierwszym z dwóch spotkań play-offów, które zdecydują o tym, kto pojedzie do Kataru. Polska od 2013 roku nie przegrała na Stadionie Narodowym meczu o punkty, więc atut własnego boiska odgrywa w przypadku „Biało-Czerwonych” niebagatelną rolę.
Półfinałowe mecze barażowe zostaną rozegrane 24 i 25 marca. Żeby zagrać wtedy w Warszawie, podopieczni Paulo Sousy muszą zapunktować w poniedziałkowym meczu z Węgrami. Remis lub zwycięstwo zapewnią nam rozstawienie. Gospodarz finałowych starć zostanie wylosowany podczas ceremonii w Zurychu w dniu 26 listopada o godzinie 17:00.
Sytuacja w kilku grupach nie jest jeszcze rozstrzygnięta, ale pewni udziału w barażach w gronie ekip nierozstawionych są Austria i Czechy lub Walia jako najlepsze drużyny z Ligi Narodów, którym nie udało się zająć drugiego miejsca w swojej grupie. Te dwie ostatniej rywalizują w jednej i mają iluzoryczne szanse na to, aby przeskoczyć do grona zespołów uprzywilejowanych przed nadchodzącym losowaniem.
Z kolei jeśli chodzi o pozostałe reprezentacje, to na chwilę obecną w barażach zagrają jeszcze Serbia, Szwecja, Szwajcaria, Szkocja, Norwegia, Ukraina, Chorwacja i Macedonia Północna.
Z puli tych drużyn część ma jeszcze większe lub mniejsze szanse na wygranie swojej grupy (Serbia - Portugalia, Szwecja - Hiszpania, Szwajcaria - Włochy, Norwegia - Holandia, Chorwacja - Rosja, Ukraina - Francja), ale jeżeli nie udałoby im się tej sztuki dokonać, to pewna rozstawienia jest tylko pierwsza z nich, której miejsce może zająć też zespół dowodzony na boisku przez Cristiano Ronaldo.
Wszystko wyjaśni się 16 listopada, kiedy dobiegnie końca rywalizacja w fazie grupowej. W grze o zajęcie drugiego miejsca i rywalizowanie o wyjazd do Kataru w marcu mają jeszcze Turcja (z Norwegią), Rumunia (z Macedonią Północną), Finlandia oraz Bośnia i Hercegowina (z Ukrainą).