Po październikowym zgrupowaniu pozostaną nie najlepsze wspomnienia. Owszem, reprezentacji Polski udało się wygrać z Wyspami Owczymi, lecz Mołdawia okazała się ponownie zbyt dużym wyzwaniem.
Po remisie na Stadionie Narodowym szanse „Biało-Czerwonych” na bezpośredni awans na Mistrzostwa Europy niemalże całkowicie stopniały. Po naszej stronie są jedynie szczęście i matematyka - nasi najlepsi przyjaciele od lat.
W tej sytuacji drogę do turnieju polska kadra będzie musiała sobie utorować najprawdopodobniej poprzez baraże.
W listopadzie podopiecznych Michała Probierza czekają ponownie dwa spotkania, z tym że tylko jedno z nich będzie miało punktową stawkę. W ostatnim starciu eliminacji do EURO zmierzą się z Czechami, a następnie towarzysko z Łotwą.
Probierz rozpoczął już proces selekcji, wysyłając na obserwację zawodników niemalże swój cały sztab.
Obserwowani będą Jakub Kamiński, Bartłomiej Drągowski, Arkadiusz Reca, Szymon Żurkowski, Mateusz Łęgowski, Mateusz Wieteska, Marcin Bułka, Kamil Piątkowski, Michał Karbownik, Adrian Benedyczak, Paweł Dawidowicz, Piotr Zieliński, Wojciech Szczęsny, Bartosz Bereszyński, Sebastian Walukiewicz i Marcin Kamiński.
O tym ostatnim nie mówiło się ostatnio zbyt wiele. 31-latek występuje w drugoligowym Schalke 04, gdzie gra od deski do deski. Na tym etapie sezonu uzbierał już dziesięć spotkań w pełnym wymiarze czasowym.
Kamiński debiutował w kadrze prawie dwanaście lat temu, jeszcze za kadencji Franciszka Smudy. Od tego momentu na jego koncie pojawiło się jeszcze sześć spotkań w narodowych barwach. Po raz ostatni zagrał w nich w listopadzie 2018 roku z... Czechami.