O ile 45-latek napastnikiem był wybitnym, o tyle trudniej przychodzi mu dostosować się do obowiązków szkoleniowca. Czterokrotny król strzelców Premier League zdążył już zaliczyć przykre zderzenie z rzeczywistością jako opiekun AS Monaco. Pracował tam tylko przez parę miesięcy w sezonie 2018/2019. W poprowadzonych 20 spotkaniach zanotował tylko pięć zwycięstw, cztery remisy i aż jedenaście porażek.
W międzyczasie przez rok sprawował tę samą funkcję w Major League Soccer na chwałę CF Montréal. Największe doświadczenie Francuz zebrał jak na razie jako prawa ręka Roberto Martíneza, przysługując się w 2018 roku do zdobycia trzeciego miejsca przez reprezentację Belgii na Mistrzostwach Świata w Rosji.
Co będzie dalej z Henrym? Po rozstaniu z Martínezem jego nazwisko krąży w mediach w kontekście ewentualnego przejęcia posady selekcjonera. On sam jednak rozważa dalszą przyszłość pod kątem ponownego sprawdzenia swoich możliwości w futbolu klubowym.
– Nie mogę być wylewny na ten temat, ponieważ nadal obowiązuje mnie kontrakt z reprezentacją. Jeśli jednak mamy luźno porozmawiać o tym, co będzie za jakiś czas, chciałbym pewnego dnia znaleźć pracę w klubie z odpowiednim projektem – wyjaśnił Henry w rozmowie dla Amazon Prime Video.
Kolejny okres w ekipie „Czerwonych Diabłów” w roli asystenta może mu nie wystarczyć. Wiele będzie też zależało od ogłoszenia nazwiska nowego selekcjonera.
W marcu Belgowie rozpoczną marsz w eliminacjach do EURO 2024. Pierwszym rywalem będzie Szwecja.