Niecały rok temu Kosta Runjaić przedłużył z Legią Warszawa umowę do końca kampanii 2025/2026. Już wiadomo, że nie zostanie ona wypełniona, gdyż po ligowym remisie z Jagiellonią Białystok Niemiec stracił posadę.
Zwolennikiem takiego ruchu był przede wszystkim Jacek Zieliński, co zostało potwierdzone na konferencji prasowej. To również dyrektor sportowy wicemistrzów Polski optował za zatrudnieniem Gonçalo Feio.
Portugalczyk rozpoczął już pracę przy Łazienkowskiej, mając za sobą pierwszy trening, a przed sobą rywalizację z Rakowem Częstochowa.
Spore poruszenie wśród kibiców Legii mógł wywołać artykuł z „Przeglądu Sportowego”. W nim Robert Błoński przekonywał, że Runjaić otrzyma wszystkie pensje, które gwarantowała umowa do czerwca 2026 roku.
„[...] Niemiecki szkoleniowiec miał umowę do czerwca 2026 roku i podobno niezależnie od tego, czy podejmie pracę gdzieś indziej, cała należna kwota zostanie mu wypłacona w trzech transzach: pierwsza zostanie przelana niebawem, druga w połowie okresu pozostałego do końca rozwiązanego kontraktu (czyli po sezonie 2024/25), a trzecia na koniec” - napisał dziennikarz.
Zgodnie z tymi informacji 52-latek otrzymałby jeszcze ponad trzy miliony złotych.
Jasne, zdarza się, że kluby opłacają pensje zwolnionych trenerów, ale tylko do momentu, gdy ci znajdą nowych pracodawców. Podobny zabieg zastosowano przy Łazienkowskiej, chociażby w przypadku Aleksandara Vukovicia.
Portal Legia.Net skontaktował się w tej sprawie z wicemistrzami Polski.
„W klubie jednak dementują te informacje i zaprzeczają temu, by bez względu na sytuację zawodową Kosta Runjaić miał mieć wypłacone wszystkie pensje do końca umowy” - czytamy na stronie.
Jak się okazuje, Runjaić może znaleźć niebawem nowego pracodawcę. Zainteresowanie jego usługami wyraża bowiem Hertha BSC.
***
To będzie nowy klub Kosty Runjaicia?! Jest mocnym kandydatem