Dramatyczna historia rezerwowego bramkarza Paris Saint-Germain przeobraziła się w happy end. Według wspomnianego źródła Hiszpan jest o krok od aktywnego brania udziału w sesjach treningowych po wyleczeniu tętniaka mózgu.
Dolegliwości wewnątrzczaszkowej zawodnik nabawił się podczas jazdy konno w ojczystej miejscowości Huelva, położonej w południowo-zachodniej części kraju. Po bardzo poważnym upadku pod koniec maja zaczęła się zacięta walka nie tyle o zdrowie, ile o życie sportowca.
Rico przez 26 dni przebywał w śpiączce farmakologicznej. Na szczęście został z niej wybudzony, a rehabilitacja przebiegła pomyślnie.
Jakiś czas po odzyskaniu przytomności golkiper zawsze podkreślał pragnienie powrotu do profesjonalnej piłki. Przez cały czas mógł też liczyć na wsparcie ze strony obecnego pracodawcy, z którym związany jest kontraktem do końca tego sezonu.
W jednym z wywiadów dla francuskiego Canal+ wychowanek Sevilli zadeklarował, że jego celem jest powrót na boisko jeszcze przed upływem aktualnej kampanii.
Wiele wskazuje na to, że życzenie Rico się spełni. Pozostało mu jedynie czekać na ostateczne orzeczenie od lekarza pierwszego kontaktu, aby otrzymać całkowite zezwolenie na wznowienie ćwiczeń z piłką.
30-latek swój ostatni mecz rozegrał 7 maja 2022 roku, gdy przebywał na wypożyczeniu w Mallorce.
W edycji 2022/2023 kontynuował pobyt w drużynie z LaLigi, lecz ani razu nie stawał między słupkami.