Zespół „Dumy Katalonii” zaprezentował się zaskakująco dobrze na tle faworyzowanego paryskiego klubu na Parc des Princes i przywiózł do domu korzystny dla siebie rezultat w pierwszej potyczce w ramach elitarnych rozgrywek.
Dlatego ma teraz większe szanse na to, żeby zameldować się w półfinale Ligi Mistrzów.
Xavi zdaje sobie doskonale sprawę z faktu, że rozgrywanie rewanżu na własnym terenie wcale nie musi być łatwiejszym zadaniem. Niemniej jednak liczy, że kibice zgotują magiczną atmosferę na stadionie, która poniesie drużynę do zwycięstwa.
- To wielka okazja dla klubu, zawodników i sztabu. Gramy u siebie i Montjuïc musi przypominać te magiczne wieczory na Camp Nou. Powiedziałem już, że to musi być kocioł - powiedział.
- Wyobrażam sobie bardzo podobny mecz do tego pierwszego. PSG z Luisem Enrique oczywiście nie będą czekać i od razu zaczną naciskać. W wielu momentach będą nam dorównywać liczbowo. Musimy szukać przestrzeni, podań, być ustawieni wysoko w obronie. Musimy pokazać wielką osobowość, aby awansować do półfinału - dodał.
- Mierzymy się z jedną z najlepszych ekip na świecie i przeciwko jednemu z najlepszych trenerów na świecie. Spodziewam się odważnego PSG, tym bardziej z koniecznością wygrania meczu. Mamy pewną przewagę i gramy u siebie, ale wyobrażam sobie bardzo trudny oraz wyrównany mecz. Ale jest to też wielka szansa. Jesteśmy bardzo podekscytowani, mamy wielką ochotę do gry - zakończył.
Naturalnie każda obecność Xaviego na rozmowie z dziennikarzami nie może też obyć się bez pytania o jego przyszłość, co tylko powoduje u niego irytację po wielokrotnych zapewnieniach, że nie zmieni decyzji o opuszczeniu zespołu po sezonie.
- Bardzo się o mnie martwicie. Trzy miesiące temu jeszcze tak nie było. Martwcie się o zespół. Ja nie jestem ważny, ani jutro, ani w dniu El Clásico. Ważne, żeby drużyna awansowała do półfinału - stwierdził.
Początek meczu Barcelony z PSG zaplanowano na 16 kwietnia na godzinę 21:00. Transmisję z jego przebiegu będzie można śledzić na Polsacie Sport Premium 1.