Tottenham pozostaje bez trenera od kilkudziesięciu godzin po tym, jak stało się to, co nieuniknione, czyli zwolniono go z Tottenhamu.
Włoch stracił pracę po tym, jak skrytykował tak władze klubu, jak i zawodników. Zarzucił im brak chęci grania pod presją i walki o trofea. To musiało poskutkować zdecydowaną decyzją ze strony przedstawicieli „Kogutów”.
Stołeczny zespół szuka zatem nowego menedżera, a do tej pory wymieniano w tym kontekście między innymi Juliana Nagelsmanna czy Mauricio Pochettino. Okazuje się jednak, że w grze jest jeszcze Zinédine Zidane - donosi Sky Sport Italia.
Według informacji tego źródła Francuz znalazł się na „krótkiej liście” sterników Tottenhamu.
Na razie nie wiadomo, jak na całe zamieszanie zareaguje były szkoleniowiec Realu Madryt. Można jednak przypuszczać, że nie będzie on szczególnie zainteresowany. Tym bardziej że w ostatnich miesiącach odrzucał zdecydowanie bardziej lukratywne zaloty jak te ze strony PSG, Manchesteru United oraz Juventusu.
Niczego nie można jednak wykluczyć, bo priorytetem Zidane'a było przejęcie reprezentacji Francji. Tu jednak wiadomo, że do kolejnego mundialu drużynę prowadzić będzie raczej Didier Deschamps.
Niezadowolony 50-latek może zatem szukać innych alternatyw.
Tottenham plasuje się obecnie w tabeli Premier League na czwartym miejscu. Do tej pory stołeczny zespół zgromadził na swoim koncie 49 punktów.