W miniony weekend świat obiegła nieoczekiwana wieść o złożeniu dymisji przez Xaviego. Hiszpański trener zapowiedział, że odda drużynę pod opiekę innemu trenerowi wraz z zakończeniem sezonu.
Emerytowany wychowanek Barçy przyznał, że atmosfera przy rozwoju projektu, delikatnie mówiąc, nie sprzyja. Od tygodni narzeka on na masową falę krytyki wymierzaną w jego stronę i podopiecznych, co znalazło negatywny efekt przez pryzmat wyników.
Szanse na obronę mistrzowskiego tytułu drastycznie zmalały po ostatniej porażce z Villarrealem. Zespół odpadł wcześniej z Pucharu Króla, więc na dobrą sprawę największe nadzieje na zakończenie zmagań z jakimkolwiek trofeum tlą się w Lidze Mistrzów.
Na otwarcie nowej ery w stolicy Katalonii typowany jest między innymi Luis Enrique, architekt potrójnej korony na Camp Nou w sezonie 2014/2015.
Korespondent Dani Gil, związany przede wszystkim z rozgłośnią radiową Cadena COPE, na gorąco po meczu PSG – Stade Brestois 29 zapytał go o ewentualny powrót do północno-wschodniej Hiszpanii. Doczekał się zdawkowej odpowiedzi.
– Nie mam nic do powiedzenia na ten temat. Pozostawię to bez komentarza.
53-latek z przeszłością w roli selekcjonera „La Furia Rojy” ma ważny kontrakt z obecnym pracodawcą do końca czerwca 2025 roku.
Innymi pretendentami do objęcia sterów pięciokrotnego triumfatora Pucharu Europy są Rafa Márquez, Thiago Motta oraz Michel.