Afera dopingowa z Ramosem. Sprawę zamieciono pod dywan
2018-11-23 18:21:09; Aktualizacja: 6 lat temuJakiś czas temu „Football Leaks” zapowiedziało przekazanie informacji na temat problemów z kontrolami antydopingowymi u jednej z gwiazd europejskiej piłki. Wiadomo już, że chodzi o Sergio Ramosa.
Jak podaje „Der Spiegel” w próbce moczu, którą obrońcaRealu Madryt oddał przy okazji finału Ligi Mistrzów w 2017 roku z Juventusem(4:1), wykryto śladowe ilości deksametazonu, który madziałanie przeciwzapalne, a także m.in. prowadzi do zwiększeniasprawności i koncentracji. Substancja ta znajduje się na liścieśrodków zakazanych przez Światową Agencję Antydopingową.
Sprawa nigdy nie została upubliczniona. UEFA nie podjęłażadnych działań dyscyplinarnych przeciwko Ramosowi, Realowi czyteż klubowemu lekarzowi. Sam piłkarz miał powiedzieć jednemu zpracowników europejskiej centrali piłkarskiej, że ma nadzieję, iżwszystko jest wyjaśnione w raporcie medycznym.
Jak czytamy,WADA w niektórych przypadkach zezwala stosowania deksametazonu.Trzeba to jednak zgłosić. W przypadku braku przekazaniaodpowiednich informacji jego wykrycie jest jednoznaczne zestosowaniem dopingu. Jeśli chodzi o Ramosa, nie było żadnej wzmianki na temat zastosowania tego środku.
Winę za całe zajście wziął nasiebie lekarz Realu, który dał do zrozumienia, że piłkarz niczego nie zrobił i to on pomylił nazwy środków w przygotowanym raporcie.Jak podkreślił, nigdy nie zamierzał jednak naruszyć przepisówantydopingowych. UEFA to wystarczyło.
„Der Spiegel”podał również, że Ramos złamał procedury w trakciekontroli antydopingowej przy okazji spotkania LaLiga z Málagą,które miało miejsce w kwietniu tego roku. Hiszpan wziął prysznic tuż przed oddaniem próbki, mimo że przepisy tego zabraniają.