Do zdarzenia doszło w 30. minucie dogrywki. Sarri chciał wpuścić na boisko doświadczonego Willy'ego Caballero, najprawdopodobniej uznając, że z Argentyńczykiem w bramce rosną szanse jego drużyny na końcowy triumf w konkursie jedenastek. Tymczasem Kepa, którego dodatkowo wcześniej łapały skurcze, chciał dograć mecz do końca, odmówił zmiany i po dłuższym zamieszaniu pozostał na boisku.
Wściekły Sarri nie mógł z tym nic zrobić i poddenerwowany krążył przez kilka minut między ławką a stadionowym tunelem. W trakcie krótkiej przerwy między dogrywką a karnymi przytrzymywać musiał go Antonio Ruediger, by czasem nie doszło do rękoczynów na hiszpańskim bramkarzu ze strony włoskiego szkoleniowca.
Ostatecznie w konkursie karnych lepszy okazał się Manchester City, sięgając po trofeum. Kepa obronił jedną jedenastkę, ale jego kolegom zdarzyły się dwie pomyłki.