Mączyński odpowiada Sá Pinto: Dla mnie jest zwykłym tchórzem
2019-03-01 07:26:52; Aktualizacja: 5 lat temuKrzysztof Mączyński w rozmowie z „Przeglądem Sportowym” wypowiedział się na temat szkoleniowca Legii Warszawa, Ricardo Sá Pinto.
31-krotnyreprezentant Polski trafił do zespołu mistrza kraju w 2017 roku.Jego pozycja w nim mocno osłabła, gdy do Warszawy przyszedł SáPinto. Najpierw doświadczony pomocnik stracił miejsce w składzie, anastępnie nie było go nawet w kadrze. Koniec końców zimą opuściłŁazienkowską, przenosząc się do Śląska Wrocław.
Wniedawnym wywiadzie dla „PS” Sá Pinto stwierdził m.in., żeMączyński nigdy nie zaakceptował, iż odsunął go od drużyny iuznał, że nie potrzebuje jego toksycznych zachowań. Pomocnik miałchociażby nie podać mu ręki.
Teraz Mączyńskiodpowiedział Portugalczykowi, przytaczając m.in. pewnąsytuację:
- Mieliśmy, co chcę podkreślić, wolne, byłem wdomu. O godzinie 11 dostałem telefon, że natychmiast mam przyjechaćdo klubu. Informację przekazywał mi kierownik, ale słyszałemtrenera, który był obok. Tłumaczyłem, że tak szybko nie mogę,bo dzieci są na zajęciach i będę musiał się nimi zaopiekować,więc przyjadę przed zaplanowanym na 17 treningiem. Ale reakcjatrenera była ostra: „To są moje rodzinne sprawy, które go nieinteresują i jeśli w 30 minut nie pojawię się w klubie,wiadomość, że nie wykonuję jego poleceń, zostanie przekazana doprezesa”. Przyjechałem bardzo zdenerwowany, a trener tylko dolałoliwy do ognia. Usłyszałem, że na razie nie ma dla mnie czasu, borozmawia ze sztabem. Mówię mu, że mamy czas dla siebie i muszęodebrać dzieci z zajęć, a on jeszcze raz: kompletnie go to nieinteresuje, on jest tu najważniejszy, a ja mam być na każdepolecenie, bo jestem pracownikiem klubu.
- Pan Sá Pinto iszacunek dla innego człowieka? To jest szczyt hipokryzji. Niepodałem mu ręki i to była reakcja na jego wcześniejszezachowanie. Nie interesowała go moja rodzina, nie uszanował jej,więc dlaczego ja miałbym szanować takiego człowieka? Cośpodobnego przeżył Jose Kante. Po meczu z Pogonią były dwa dniwolnego, postanowił odwiedzić syna, to były dla niego ważneprywatne sprawy. Nie uszanował tego człowiek, który swoją drużynęczęsto nazywa „familią”. Przecież to śmieszne i żałosnezarazem.
- Ludzie uważająpana Sá Pinto za trenera z zasadami i mocnym charakterem. Dla mniejest zwykłym tchórzem, który tylko gra twardego. Sam mówi, żenie lubi tchórzy. Ja też nie lubię. Nigdy nie pracowałem z kimśtak nieszczerym jak Sá Pinto. Nie miałem konfliktu z innymitrenerami, zawsze umiałem się dostosować do uczciwych reguł -powiedział Mączyński (cały wywiad TUTAJ).Popularne
31-latek rozegrał w barwach Legii w sumie 46 spotkań. Odkąd przeniósł siędo Śląska, zanotował trzy występy w Ekstraklasie.