Stanowski, Rabij i Wojtczak o planach transferowych Barcelony

2015-04-30 08:50:34; Aktualizacja: 9 lat temu
Stanowski, Rabij i Wojtczak o planach transferowych Barcelony Fot. Transfery.info
Krzysztof Klebanowski
Krzysztof Klebanowski Źródło: Transfery.info

Niezależnie od tego, jak pod względem zdobytych trofeów Barcelona zakończy sezon, szykuje się w stolicy Katalonii intensywne lato, a potem zima 2016.

Niemal pewne, że wraz z końcem obecnego sezonu lub zimą 2016 roku zespół opuści Xavi. 35-letni Hiszpan przejdzie do katarskiego klubu Al Sadd, gdzie otrzyma kontrakt zapewniający mu zarobki na poziomie 10 milionów euro rocznie. W związku z tym „Blaugrana” będzie musiała godnie zastąpić jednego ze swoich kluczowych zawodników.

Przypomnijmy, że FIFA ukarała Barcelonę zakazem transferowym za naruszenie przepisów przy transakcjach piłkarzy poniżej osiemnastego roku życia. „Barça” może jednak kupować zawodników w dowolnej chwili, ale zarejestruje ich do gry dopiero 1 stycznia 2016 roku. 

Na kim opierać się będzie gra Barcelony w przyszłym sezonie? Na to pytanie odpowiedzieli nam dziennikarze sympatyzujący z „Dumą Katalonii”: Krzysztof Stanowski (weszlo.com), Bartłomiej Rabij (Radio Brazylia) oraz Robert Wojtczak (FCBarca.com).

Kto powinien zostać „mózgiem drużyny” po odejściu Xaviego? Czy obecnie w Barcelonie jest ktoś, kto mógłby płynnie kontynuować jego rolę?

Krzysztof Stanowski: Problemem będzie utrzymanie stylu, który nadawał Xavi. Mało jest graczy potrafiących tak utrzymać się przy piłce, jednocześnie regulować tempo gry i nic sobie nie robić z presji przeciwnika. Szczerze mówiąc, na świecie widzę tylko jednego zawodnika, który mógłby być klonem Xaviego, ale niestety jest on nie do ściągnięcia, bo nazywa się Luka Modrić. Jako, że jego nie da się sprowadzić, to zmiana stylu rozgrywania piłki będzie konieczna. Można spoglądać w stronę Koke z Atlético Madryt, ale to chyba nie jest ta klasa.

Bartłomiej Rabij: Nie mam pojęcia, jakie są plany trenera. Nie wiem nawet, czy Luis Enrique na pewno będzie prowadzić Barcelonę w następnym sezonie. Nadal ma trzy trofea do zgarnięcia. Jeśli wygra dwa, to zostaje. Jeżeli tylko jedno i będzie nim mistrzostwo kraju, to sądzę, że zostanie zwolniony. „Barça” ma tyle opcji, że już obecna paczka pozwala spokojnie myśleć o następnym sezonie. W końcu Rafinha i Sergi Roberto muszą się kiedyś dotrzeć. A jeszcze można ściągnąć z wypożyczenia Denisa Suáreza i dać szansę komuś z zaplecza, np. Samperowi czy Haliloviciowi. Jeśli pod nieobecność Xaviego nie będą oni w stanie odpalić, to wówczas duże transfery byłyby wskazane. Obecnie chyba to nie środkowy pomocnik jest problemem „Blaugrany”.

Robert Wojtczak: Myślę, że idealnego "zamiennika" za Xaviego nie ma i nie będzie, bo to zawodnik o unikalnej charakterystyce. Nowy lider środka pola na pewno będzie inny pod względem stylu gry i uważam, że nie należy na siłę szukać lidera podobnego do "Generała". Według mnie aktualnie na pierwszy plan wysuwa się Sergio Busquets, który utrzymuje ogólną wysoką formę od 2009 roku, choć miał gorsze okresy jak każdy piłkarz. Jeżeli "Busi" gra dobrze, to dobrze funkcjonuje cały zespół. Podobnie było przed laty z Xavim, którego absencja niejednokrotnie powodowała problemy w Barcelonie.

Transfer przynajmniej jednego pomocnika wydaje się być nieunikniony. Kto zatem byłby w stanie wnieść nową jakość w środek pola? Czy warto przeznaczać fortunę na ten cel?

KS: Myślę, że nie ma przypadku w tym, że tyle mówi się o Pogbie, który mógłby zarówno czasem zastępować Busquetsa, jak i wyjść trochę bardziej z przodu. To taki zawodnik, który potrafi grać i do tyłu i do przodu. Wspomniany przeze mnie Koke wydaje się być realną alternatywą dla Xaviego, zwłaszcza, że po tylu latach w Atlético powoli robi mu się ciasno, bo widzi, że ten zespół miał już swój wielki moment. Rok temu nie chciał odchodzić, ale to była jedna chwila i więcej tytułów mistrzowskich w barwach tamtego klubu pewnie już nie zdobędzie. Verratti również jest ciekawym zawodnikiem, ale do końca nie potrafię go w tej Barcelonie na odpowiedniej pozycji umieścić. On mi się trochę kojarzy z Mascherano, grającym jako defensywny pomocnik. Natomiast to miejsce jest obsadzone przez Busquetsa. Może Verratti mógłby grać bardziej z przodu jak Xavi, może jest to jakieś rozwiązanie.

BR: No właśnie nie uważam, że transfer pomocnika będzie nieunikniony. Wiadomo, że gracz kupiony w 2015 roku musi zostać w klubie, z którego ma przyjść. Jeśli ma być naprawdę wartościową postacią, to kosztować będzie minimum 30 mln euro, a realnie wzmocni drużynę od 2016. Moim zdaniem, po gospodarsku byłoby ostatecznie sprawdzić Rafinhę, Sergi Roberto, Sampera, D. Suáreza i potem wypuścić ich w świat, a kupić gracza o realnej wartości, który naprawdę wniósłby wiele do zespołu. Inna sprawa, czy klub szuka „nowego Xaviego", czy po prostu ciekawego środkowego pomocnika. Tego, widząc w katalońskich mediach przegląd nazwisk graczy o przeróżnej charakterystyce, na razie nie czuję. 

RW: Osobiście nie widzę aktualnie żadnego konkretnego kandydata. Styl Barcelony jest specyficzny i nie każdy potrafi się do niego dostosować. Bardziej liczę na rozwój młodszego z braci Alcántara - Rafinhi i wprowadzanie kolejnych młodych zawodników z La Masii, jak chociażby Sergi Samper. 

Czy nadszedł czas, by z drużyną pożegnali się tacy zawodnicy jak Martín Montoya, Adriano, Pedro czy Sergi Roberto? Co dalej z Thomasem Vermaelenem i Douglasem?

KS: Każde nazwisko to inna historia. Sergi Roberto jest moim zdaniem po prostu za słaby na Barcelonę. Zupełnie nie potrafię zrozumieć tego, jak długo jest on trzymany w klubie. Ma tak naprawdę tylko jedną rzecz – odpowiedzialność za piłkę. Natomiast nie ma w sobie grama szaleństwa i te ciągłe podania do najbliższego kolegi, to nie jest to, czego się oczekuje. 
Pedro wydaje się wymarzonym rezerwowym. Jednak rozumiem, że piłkarz z takimi osiągnięciami, niekoniecznie na dłuższą metę, chce zostać do końca kariery rezerwowym, a pierwszego składu w Barcelonie już raczej nie wywalczy. Jeśli ma być coraz bardziej niezadowolony, a jeszcze można na nim zarobić, to należy go sprzedać nim odejdzie za darmo, bo jego kontrakt kończy się w czerwcu 2016 roku. 
Adriano ma swoje lata, więc to logiczne, że jego rola maleje. On zawsze był pierwszym rezerwowym na boki obrony, a nie piłkarzem pierwszego składu.
Montoya nie cieszy się zaufaniem, co w sumie trochę dziwi, bo to nie jest taki piłkarz, który miałby grać aż tak mało. W przypadku sytuacji Daniego Alvesa pozostanie Montoyi i zadbanie o to, by czuł się komfortowo wydaje się dość istotne. Alves ma już swoje lata i często łapie kartki, dlatego drugi prawy obrońca byłby jak najbardziej wskazany. Montoya może nie jest najlepszym prawym obrońcą na świecie, ale nie jest też najgorszym. 
Tak naprawdę nie widziałem Vermaelena i Douglasa w Barcelonie w akcji, ale ten drugi wydaje się piłkarzem zupełnie nie tego formatu, a Belg od roku się leczy. A jak ktoś tak długo przechodzi rehabilitację, to potem jest tak, że zagra miesiąc i znów pauzuje przez rok z powodu kontuzji.

BR: Jeśli Daniel Alves odejdzie latem jako wolny zawodnik, to Adriano i Montoya zostają na sezon 15/16, bo przecież nikt nie dojdzie. Natomiast sezon 15/16 dla całej wymienionej grupy powinien być wydarzeniem z cyklu „być albo nie być", z tym, że Montoya na pewno „trzy razy na nie”. Thomas Vermaelen i Douglas są transferami, którym powinna przyjrzeć się prokuratura, od początku "śmierdziały" sumy odstępnego. Vermaelen jest Woodgate’m naszych czasów. Śmiali się kibice „Blaugrany” z Realu, a teraz mają za swoje. Douglas to żart. Dla mnie, śledzącego ligę brazylijską dzień w dzień, ten transfer był wydarzeniem szokującym, który pokazał, że nawet na poziomie Barcelony za transfery odpowiadają ludzie nieliczący się z pieniędzmi.

RW: Adriano, to solidny zmiennik dla Alby i nie widzę podstaw do jego sprzedaży ‎dopóki odpowiada mu taka rola w zespole. Montoya dostał kilka szans na zaprezentowanie się jako następca Alvesa, ale w żadnym meczu nie przekonał, że może być lepszy od Brazylijczyka. Podejrzewam, że może odejść po sezonie. Podobnie się ma sytuacja z Sergi Roberto.
Pedro od kilku lat prezentuje nieregularną formę. Jeżeli znajdzie się zespół, który wyłoży za Hiszpana odpowiednie pieniądze na stół, to podejrzewam, że transakcja dojdzie do skutku.
Vermaelen wreszcie się w pełni wyleczył i zapewne dopiero w przyszłym sezonie ocenimy‎ jego przydatność dla zespołu. Douglas jest transferem zagadkowym i wciąż nie wiem, jakie argumenty stały za tym, by sprowadzić go na Camp Nou. Trenerom wyraźnie nie leży, bo jak inaczej traktować sytuację, w której piłkarz gra raptem 4 razy w trakcie sezonu (ostatni raz w styczniu). W przyszłym sezonie pewnie zostanie sprzedany albo wypożyczony. 

Alex Song, Denis Suárez, Ibrahim Afellay, Cristiano Tello oraz Gerard Deulofeu są obecnie wypożyczeni. Kameruńczyk i Holender raczej nie wrócą na Camp Nou, ale czy pozostali mogą liczyć na szansę od Luisa Enrique?

KS: Wydaje się, że żaden z nich nie wróci, przynajmniej nie po to, by odgrywać jakąś wiodącą rolę. Z tej całej piątki żal mi jest tylko Tello, który jako piłkarz wchodzący z ławki miał sporo do zaoferowania i trochę się dziwię, że dano możliwość FC Porto, by go wykupiło na stałe.

BR: W zasadzie wszyscy do sprzedaży. Trzeba już wypychać graczy z cantery. Adama, Munir, Sandro, Samper muszą grać. Już Pedro narzeka na brak minut. Więc po jaką cholerę ściągać jeszcze Tello i Deulofeu? Kiedy tylko pojawi się szansa na transfer definitywny dać chłopakom wolność, niech lecą, bo grać potrafią, acz nie dla wszystkich jest miejsce w Barcelonie. Na D. Suáreza też się nie upieram.

RW: Denis Suárez jest wypożyczony na dwa lata, a to dopiero pierwszy sezon. Song wyraźnie nie wpasował się do stylu „Barçy”, dlatego nie wróżę mu przyszłości w Katalonii. Afellay jest już sprzedany. Tello ostatnio bardzo dobrze radzi sobie w Porto, ale wydaje mi się, że to nie jest poziom satysfakcjonujący Barcelonę, która potrzebuje nieszablonowości, a to ostatnio serwują Messi, Suárez i Neymar. ‎Natomiast gra Tello w dużej mierze opiera się na tym, że szybko biega, oczywiście w dużym uproszczeniu.
Deulofeu z kolei jest wielką niewiadomą. Posiada nieprzeciętne umiejętności piłkarskie, ale najwyraźniej wciąż brak mu odpowiedniej pokory. Nie może sobie wywalczyć miejsca w Sevilli, to tym bardziej trudno będzie mu zrobić, to w Barcelonie. Sądzę, że czeka go kolejne "zesłanie" na wypożyczenie. 

Jaka formacja, poza pomocą, koniecznie wymaga jeszcze wzmocnienia?

KS: Prawa obrona i środek pomocy to dwie pozycje, gdzie potrzebny jest nowy zawodnik. Środek defensywy ma silną obsadę, bo jest Piqué, Mathieu i Bartra, którego bardzo lubię. Na lewej obronie gra Alba i ewentualnie Mathieu. Zagadką jest prawa flanka i środek pomocy. Z przodu, jeśli odejdzie Pedro, potrzebny będzie jeszcze ktoś rezerwowy. Nie wiem, jaka będzie sytuacja z Munirem w przyszłym roku, bo pewnie zostanie gdzieś wypożyczony. Ten pierwszy seniorski sezon zaczął się dla niego dobrze, ale zakończył się zderzeniem ze ścianą. Nie wiem też jak będzie wyglądać sprawa z Adamą Traoré, który jest świetnym skrzydłowym w drużynie B. Natomiast dość długo jest wprowadzany do pierwszego zespołu. Jeśli nie będzie on gotowy w przyszłym sezonie, by wchodzić z ławki, to pewnie w ataku też będzie potrzebny ktoś nowy w razie odejścia Pedro.

BR: Obrona, szczególnie prawa strona. Jeśli odejdzie Daniel Alves, to wyjdzie cała mizeria Montoyi i Douglasa. Warto szukać już młodych graczy w Ameryce Południowej, żeby przejąć ich zimą 2016 roku, kiedy skończą się na tym kontynencie rozgrywki. 19-letni Auro pewnie dużo nie kosztuje, a warto zaklepać gracza, który kiedyś może odpalić (jak nie, to przynajmniej za niewielkie pieniądze zostanie to sprawdzone). W 2016 roku należy kupić kogoś na środek defensywy, bo Mathieu będzie miał już 33 lata, a Piqué ciągle razi wpadkami i błędami.  Kruchy Vermaelen pewnie po dobroci przed końcem sezonu 15/16 nie odejdzie. Mascherano też wieczny nie jest... Bardziej od problemu z Xavim irytuje mnie fakt, iż odejście Daniela Alvesa przy braku możliwości ściągnięcia nowych graczy latem 2015 roku obnaży słabość piłkarzy grających w obronie. 

RW: W tej chwili najbardziej brakuje chyba zmiennika dla Alvesa i tu widzę pole do wzmocnień. ‎W ataku też brakuje wartościowych zastępców dla trio MSN, ale w odwodzie są młodzi Adama Traore, Munir, Sandro czy wypożyczony Deulofeu. Summa summarum tych młodych musimy się spodziewać, bo w końcu Barcelonę obowiązuje zakaz transferowy i nowych piłkarzy, spoza klubu, nie będzie mogła zarejestrować do rozgrywek podczas najbliższego okna transferowego.
Więcej na ten temat: FC Barcelona Hiszpania LaLiga