„Suszarka Fergusona była przerażająca!”

2016-11-09 11:14:53; Aktualizacja: 8 lat temu
„Suszarka Fergusona była przerażająca!” Fot. Transfery.info
Rafał Bajer
Rafał Bajer Źródło: The Sun

Gordon Strachan podzielił się kilkoma anegdotami z czasów swojej współpracy z Sir Aleksem Fergusonem.

Obaj panowie mieli okazję pracować ze sobą w Aberdeen oraz w Manchesterze United. Przez kilka lat gry pod wodzą legendarnego "Fergie'ego" Strachan doskonale poczuł na swojej skórze, co znaczy słynna "suszarka" stosowana przez byłego menedżera "Czerwonych Diabłów". Podczas spotkania na Elland Road w Leeds, Szkot przytoczył kilka anegdot ze swojej piłkarskiej kariery.

- Skala picia w Manchesterze United była niesamowita. Nie wiedzieliśmy nawet, że Paul McGrath jest alkoholikiem, nigdy nie był w pierwszej piątce pijących! Mieliśmy trening na Bermudach, ale wszyscy pili. Mogliśmy wypić kilka piw, ale za 36 godzin mieliśmy sesję treningową. Musieliśmy ją odwołać, wszyscy byli pijani i wbiegali w palmy. To była fantastyczna grupa, ale nie mogliśmy tak niczego wygrać - Strachan wspomina United z lat 80.

- W Aberdeen Ferguson regularnie stosował na mnie "suszarkę". Musielibyście to zobaczyć, żeby uwierzyć, ale nie da się tego zapomnieć. Raz pojechaliśmy do Rumunii, "Fergie" zmienił system. Szybko objęliśmy prowadzenie 3:0, więc chciał bronić wyniku w ustawieniu 4-3-3. Straciliśmy dwa gole w 20 minut, nic nie wychodziło, a on wciąż mnie za wszystko obwiniał.

- Po chwili podszedłem do niego i powiedziałem "twoja taktyka to g****". Cała ławka pomyślała "o nie". W przerwie grałem na zwłokę i wolno schodziłem z boiska, miałem nadzieję, że o wszystkim zapomni. Ale wiesz, że masz kłopoty, jeśli siadasz w szatni, a dwóch kolegów po obu twoich stronach nagle zniknęło.

- Ferguson nosił czarne buty, zawsze błyszczące. To wyglądało, jakby same kogoś szukały. Wtedy się zatrzymały i zwróciły w moją stronę. "O nie, zaczyna się". Mieliśmy w szatni rosyjski samowar z gorącą wodą. Próbował pchnąć go na mnie, ale był pełen wody i wylał ją na swoje buty.

- Zacząłem się śmiać, później próbował rzucać we mnie kubeczkami, ale trafił w głowy Willie'ego Millera i Aleka McLeisha, znów się zaśmiałem. To było jednak przerażające. Podchodzi tak blisko, że wasze nosy się stykają.

- Wrócił do ustawienia 4-4-2 i po 20 minutach drugiej połowy otrzymaliśmy rzut karny. Niestety, to ja byłem wytypowany do karnych. On stał przy linii i krzyczał "p******** Strachan". Podszedłem do karnego przeciw największemu bramkarzowi na świecie i strzeliłem. Krzyknąłem do Fergusona "masz ty draniu". Chciał wbiec na boisko i mnie dopaść, ale koledzy mnie otoczyli zanim zdążył to zrobić.

- Miałem kilka takich sytuacji, ale nigdy tego nie zapomnę. To było fantastyczne. On też taki był. Trochę lunatyk, ale jeden z najlepszych menedżerów, na jakiś można trafić.