Mistrzowie Saudi Pro League uczynili 31-latka swoim głównym celem transferowym. Postawa Liverpoolu wcale ich nie zraża.
Na Anfield atmosfera jest gorąca. Władze klubu nie chcą słyszeć o rozstaniu, lecz sam Salah nie wyklucza takiej opcji. Według niektórych źródeł miał nawet powiedzieć „tak” bliskowschodniej potędze.
Dążenie Al-Ittihad do podpisania kontraktu z trzykrotnym królem strzelców Premier League w ostatnich dniach okienka transferowego jest przynajmniej częściowo podyktowane chęcią wywarcia znaczącego wpływu na Klubowe Mistrzostwa Świata.
Klub z portowego miasta Dżudda zamierza wyłożyć na stół ogromną ofertę.
Jak podaje James Benge z CBS Sports, skusić Liverpool będzie miała propozycja nawet 150 milionów euro, wliczając w to bonusy. Prawie 100 milionów euro trafiłoby na konto „The Reds” od razu. Reszta kwoty przyjęłaby postać dodatków - częściowo łatwych do spełnienia.
Taka transakcja pobiłaby rekord zakupowy całej Saudi Pro League. Dopiero co ustanowił go Neymar, kosztujący Al-Hilal 90 milionów euro.
Samego Salaha ma z kolei przekonać pakiet wynagrodzeń porównywalny do Cristiano Ronaldo, który zarabia około 200 milionów euro rocznie po uwzględnieniu premii.
19-krotni mistrzowie Anglii stracili na rzecz Arabii Saudyjskiej Fabinho i Jordana Hendersona. Utrata „Faraona” byłaby nieporównywalnie bardziej bolesna.
Salah zanotował w bieżących rozgrywkach gola i dwie asysty.