65 milionów euro za gracza FC Barcelony! Warunek spełniony

FC Barcelona ma poważny dylemat. Chelsea nie odpuszcza w sprawie Fermína Lópeza i oferuje już 65 milionów euro - donosi „Sport”.

Lato w Barcelonie jak zwykle jest gorące. Nie ma to jednak związku z warunkami pogodowymi. Klub nadal nie zarejestrował części zawodników, w tym Wojciecha Szczęsnego, choć rywalizacja w LaLidze już ruszyła.

„Duma Katalonii” szuka niezbędne środki na rozmaite sposoby. Część jej problemów mogłaby rozwiązać wielka oferta, którą właśnie przedstawiła Chelsea.

Londyńczycy nie rezygnują z transferu Fermína Lópeza. Konsekwentnie utrzymują kontakty z otoczeniem gracza. W rozmowach uczestniczy sam Enzo Maresca, marzący o zakontraktowaniu utalentowanego rodaka.

Popularne

Previous

Afimico Pululu porozumiał się z nowym klubem. A jednak

Tyle Efthymios Koulouris będzie zarabiał w nowym klubie

„Transfer on top”. Darko Czurlinow rozmawia w sprawie wielkiego powrotu do Ekstraklasy

To on zastąpi Efthymiosa Koulourisa w Pogoni Szczecin?! Wyceniany na cztery miliony euro

To byłby hitowy transfer Ángela Rodado. „Rozmawialiśmy na ten temat”

Kibice Jagiellonii Białystok są przeciwni temu transferowi. „Absurdalne. To jest kpina”

Lech Poznań z transferem skrzydłowego w ramach Ekstraklasy?! Dopiero wyceniano go na ponad milion euro

Widzew Łódź wykupił trenera za 100 tysięcy złotych. Błyskawiczna reakcja

Next

Zdaniem „Sportu” Chelsea podwyższył swoją propozycję z 58 do 65 milionów euro. To kwota podstawowa, do zgarnięcia na czysto bez żadnych bonusów. Oczywiście, dodatki również wzbogaciłyby umowę.

Katalońskie media informowały jeszcze w tym tygodni, że Barcelona nie jest przesadnie chętna do rozstania z rozgrywającym z El Campillo. Zainteresowany podmiot musiałby wyłożyć na stół 60 milionów. Jak widać, oczekiwania zostały spełnione.

„W Londynie czeka go kusząca rola. Maresca widzi go jako zawodnika podstawowego w nowym systemie, a pod względem pensji wzrost byłby znaczący w porównaniu z tym, co zarabia na Camp Nou” - podkreśla „Sport”.

Fermín w Barcelonie zarabia około sześciu milionów w skali roku. W zachodnim Londynie mógłby liczyć na podwyżkę do piętnastu. Różnica jest ogromna.