A gdyby tak... Na tych piłkarzy mogą zwrócić uwagę kluby Ekstraklasy w meczu z Polską
2025-10-09 08:20:32; Aktualizacja: 1 godzina temu
Polska przed własną publicznością stoczy towarzyski pojedynek z Nową Zelandią. W ekipie przeciwnika z drugiego końca świata można wyłowić parę ciekawych nazwisk potencjalnie stanowiących o sile Ekstraklasy.
„Biało-Czerwoni” rzadko mają okazję stawiać czoła rywalom z Oceanii. Nic dziwnego – w końcu te wyspiarskie kraje położone są tak daleko, że rzadko kiedy opłaca się organizować takie wydarzenia, o ile nie są to turnieje rangi FIFA.
W przypadku Nowozelandczyków w dziejach miały miejsce dwa bezpośrednie starcia na przełomie wieków. Również w naszej krajowej elitarnej lidze zapisało się paru piłkarzy znad Pacyfiku: jeden o greckobrzmiącym nazwisku Themistoklis Tzimopoulos (Korona Kielce w latach 2019-2021), ale też Aaran Lines, który na początku bieżącego stulecia obecność zaznaczył głównie w Ruchu Chorzów. Obecnie w Lechii Gdańsk występuje też Alex Paulsen, 23-letni bramkarz wypożyczony z Bournemouth.
Czy sparing w Chorzowie wywoła pewien nowy trend z zaciągiem zawodników „All Whites”? Jak to w piłce bywa, wszystkiego można się spodziewać. Poniżej przedstawiamy trzech kandydatów, którzy mogą przyciągnąć uwagę analityków klubów z Ekstraklasy.Popularne
Poznała się na nim Jagiellonia Białystok
Najciekawszą sylwetkę z tego zestawienia, znajdującą się w zasięgu największych ekip w Polsce, prezentuje Callum McCowatt. To jeden z piłkarzy, którzy postanowili opuścić Nową Zelandię w poszukiwaniu nowego wyzwania w stosunkowo młodym wieku.
Przed ukończeniem 21. roku życia wylądował w lidze duńskiej. Zaczęło się od drugoligowego Helsingøru, aż w końcu po trzech sezonach jego umiejętności docenili skauci Silkeborg IF.
To drużyna, z którą minionego lata mierzyła się Jagiellonia Białystok w trzeciej rundzie kwalifikacji do Ligi Konferencji. Górą była „Duma Podlasia”. Choć McCowatt stanowił realne zagrożenie pod bramką Sławomira Abramowicza, ostatecznie nie zanotował żadnych liczb.
Jeśli jednak ogólnie podsumować dotychczasowe dokonania 26-letniego ofensywnego pomocnika w tym sezonie, należy wystawić wysoką notę. Na przestrzeni 15 występów strzelił siedem goli i zaliczył asystę.
Kontrakt z obecnym pracodawcą obowiązuje do końca 2027 roku, a według Transfermarkt wartość zawodnika na rynku wynosi na 1,2 miliona euro.
Dzielił szatnię z Oskarem Zawadą
Innym ciekawym kandydatem, teoretycznie trochę łatwiejszym do złowienia, jest urodzony w Cardiff Finn Surman. Wartość środkowego obrońcy, zaledwie 22-letniego, stale rośnie.
To postać, która także przebywa poza Nową Zelandią, lecz nie na Starym Kontynencie. Na przysłowiowy chleb zarabia w Portland Timbers – zespole dowodzonym przez Phila Neville'a, legendę Manchesteru United i Evertonu.
W Stanach Zjednoczonych przebywa od lipca 2024 roku, a umowa zakłada współpracę do zakończenia kampanii MLS 2026 z podkreśleniem opcji automatycznej prolongaty o następne 12 miesięcy z decyzji klubu.
Swego czasu dzielił szatnię z Oskarem Zawadą w Wellington Phoenix. Kto wie, może panowie mają ze sobą dobry kontakt, a Surman dowiedział się przy okazji ciekawych rzeczy o Polsce? Transfermarkt szacuje jego wartość na 800 tysięcy euro.
Ostatni dzwonek na opuszczenie gniazda
W przypadku ostatniego aspiranta należy jedynie liczyć na to, że Polska go zauroczy. Od 2013 roku jego jedynym miejscem na ziemi jest ojczyzna. W porównaniu do poprzednika nadal broni barw Wellington, więc teoretycznie również mógłby korespondować z Zawadą na różne tematy.
Alex Rufer urodził się w 1996 roku w szwajcarskiej miejscowości Genf. Jego ojciec także był zawodowym piłkarzem, tyle że większość kariery poświęcił właśnie w europejskim kraju.
Ogrywa się na pozycji defensywnego pomocnika, przed rokiem sięgnął po mistrzostwo Oceanii. Jako 29-latek, którego umowa wygasa po tym sezonie, może go nakłonić myśl, aby głębiej zasmakować europejskiego futbolu. Dlaczego więc nie w jednym z zespołów Ekstraklasy?
W przypadku wolnego transferu piłkarz mógłby znaleźć się w zasięgu niemal każdego przedstawiciela polskiej elity. Transfermarkt wycenia jego umiejętności na 600 tysięcy euro.