„Abstrakcyjna narracja”. Był w Alkmaar i zdradza kulisy zamieszania z udziałem Legii Warszawa
2023-10-06 23:22:17; Aktualizacja: 1 rok temuLegia Warszawa mierzyła się z AZ Alkmaar, ale i tak najwięcej mówi się o zamieszaniu, do którego doszło po końcowym gwizdku. Głos w sprawie zabrał naoczny świadek, Paweł Gołaszewski.
Legia Warszawa przegrała z AZ Alkmaar w ramach Ligi Konferencji Europy 0-1. Po meczu mówi się jednak najwięcej o zamieszaniu, do którego doszło pomiędzy miejscowymi służbami a zawodnikami i działaczami wicemistrza Polski.
W wyniku wspomnianych wydarzeń dwóch zawodników Legii Warszawa - Radovan Pankov oraz Josue trafii do aresztu.
Obaj zostali już wprawdzie wypuszczeni, ale niesmak pozostał.Popularne
Na ten temat wypowiedział się naoczny świadek tych wydarzeń Paweł Gołaszewski. Mówił o tym na antenie Prawdy Futbolu Extra.
- Widzę, że pojawia się narracja o tym, że zaczęli wszystko kibice Legii przed meczem, więc piłkarze za to oberwali. To jest jakaś abstrakcyjna narracja, bo co ma piernik do wiatraka.
- Nie poprzestałem na tym, by opierać się na słowach holenderskich służb. Wykonałem kilka wiadomości. O co chodziło? Podczas wchodzenia kibiców Legii - Polacy, którzy pojawiali się przed stadionem, byli błyskawicznie transportowani do strefy, gdzie ich gromadzono. Holendrzy na bieżąco wpuszczali fanów i w pewnej chwili do ochrony podeszli fani odpowiedzialni za flagi, to ochrona próbowała je zabrać. Wiadomo, czym dla kibica są flagi - dodał.
- Niektórzy nie chcieli do tego dopuścić. Były plotki, że Legia wjechała z bramą. Zrobiła się dwuminutowa przepychanka. Flagi odzyskano i wkroczyła policja, która przejęła sprawę. Służby normalnie wpuszczały na sektor. Każdy, kto przyjechał pod sektor gości, był wpuszczany na stadion. Nie było problemu. To pozwala mi sądzić, że jeśli byłoby zagrożenie, to wstrzymałoby wpuszczanie ludzi na trybuny - twierdzi.