Adam Buksa po meczu reprezentacji Polski z Holandią

2024-06-16 17:20:01; Aktualizacja: 5 miesięcy temu
Adam Buksa po meczu reprezentacji Polski z Holandią Fot. TVP Sport
Mateusz Michałek
Mateusz Michałek Źródło: TVP Sport

Adam Buksa w rozmowie z TVP Sport skomentował niedzielne spotkanie reprezentacji Polski z Holandią na EURO 2024 (1:2).

Reprezentacja Polski rozpoczęła zmagania w EURO 2024 od grupowego starcia z Holandią. Podopieczni Michała Probierza dość niespodziewanie objęli prowadzenie po golu strzelonym przez Adama Buksę. Napastnik wypożyczony ostatnio z RC Lens do Antalyasporu wykorzystał dośrodkowanie Piotra Zielińskiego z rzutu rożnego.

Przed przerwą wyrównał Cody Gakpo, a w końcowej fazie spotkania zwycięstwo 2:1 dał „Oranje” Wout Weghorst, który chwilę wcześniej pojawił się na murawie.

Co Buksa powiedział po ostatnim gwizdku?

- Holendrzy prowadzili grę, natomiast mieliśmy swoje bardzo dobre sytuacje również po stracie drugiej bramki. Wielka szkoda, że kończymy ten mecz z zerowym dorobkiem. Na pewno rozegraliśmy dobre spotkanie przeciwko bardzo dobremu przeciwnikowi. No ale tutaj liczą się punkty, a konkretnie ich brak dzisiaj. Ale nie składamy broni. Mamy dwa mecze, w których możemy powalczyć, zdobyć punkty i liczyć się dalej w grze o awans. Także głowy do góry i walczymy dalej - przyznał 27-latek

- Szkoda tej bramki. Teraz koncentrujemy się na regeneracji. Jedziemy później do Berlina na mecz z Austrią i walczymy dalej - dodał.

- Mam mieszane uczucia, bo najpierw była euforia, a teraz po prostu mi przykro, że przegraliśmy. Muszę ochłonąć i skoncentrować się na regeneracji, bo jeszcze dużo do wygrania - podkreślił Buksa.

Polak został też zapytany o starcia z Virgilem van Dijkiem.

- Myślę, że to była dość wyrównana walka, natomiast jest to kawał obrońcy, nie ma się co oszukiwać. Nie bez przyczyny gra w Liverpoolu i jest uważany za najlepszego obrońcę na świecie. To była przyjemność rywalizować z nim. Apetyt rośnie w miarę jedzenia. Chciałbym rywalizować z takimi zawodnikami na co dzień - odparł.