Adrian Siemieniec w sytuacji zagrożenia. „Pracowity tydzień przede mną”

2025-04-27 14:31:04; Aktualizacja: 9 godzin temu
Adrian Siemieniec w sytuacji zagrożenia. „Pracowity tydzień przede mną” Fot. Dziurek / Shutterstock.com
Norbert Bożejewicz
Norbert Bożejewicz Źródło: Transfery.info

Trener Adrian Siemieniec wypowiedział się na temat przebiegu przegranej sobotniej rywalizacji Jagiellonii Białystok z Koroną Kielce (1:3).

Klub z Podlasia przyjechał do stolicy województwa świętokrzyskiego z zamiarem zmazania plamy po ostatniej bolesnej porażce z Zagłębiem Lubin oraz potwierdzeniem swoich dalszych aspiracji do obrony mistrzowskiego tytułu.

Jagiellonii Białystok nie udało się zrealizować założonego planu, ponieważ szyki pokrzyżowała im Korona Kielce, odnosząc przed własną publicznością zwycięstwo na wagę zapewnienia sobie pewnego utrzymania.

Trener Adrian Siemieniec był naturalnie zawiedziony zaistniałym faktem i ostatnią dyspozycją prezentowaną przez jego drużynę.

- Rozpocznę od gratulacji dla trenera Zielińskiego i Korony Kielce za zwycięstwo. Wiedzieliśmy, że czeka nasz trudny mecz. Spodziewaliśmy się trudniejszego początku, ale do bramki wyrównującej mieliśmy dobre momenty i nasza gra się układała na niełatwym terenie. Mieliśmy większe posiadanie piłki, wchodziliśmy z nią w pole karne i Korona nam nie zagrażała - zaczął szkoleniowiec.

- Rywal miał piorunujące wejście w drugą połowę, Strzelił dwa szybkie gole i mecz się odwrócił. Scenariusz podobny do tego sprzed tygodnia. Co prawda tam trzecia bramka padła pod koniec, a tutaj ustawiła wynik. Przeciwnik kontrolował po niej sytuację, choć my jeszcze stwarzaliśmy zagrożenie. Bardziej mnie zastanawia jednak fakt, czemu nie zrobiliśmy wyniku 3:1, tylko dążyliśmy do doprowadzenia do wyrównania - dodał.

- Mamy trudny moment. W krótkim czasie zrobiliśmy dużo i te oczekiwania wobec nas się zmieniły. Wielokrotnie przyjmowaliśmy pochwały za ligę i puchary, a teraz trzeba przyjąć krytykę. Najważniejsze, abyśmy dalej byli razem i nie poddawali się. To wyświechtane, ale taki jest sport. Jest w nim ból i cierpienie, dlatego trzeba sobie poradzić z porażką. Taki moment, to jest test dla wszystkich, bo jak jest dobrze, to każdy jest zadowolony, a gdy nie, to różne rzeczy się dzieją. Muszę tym zarządzić i znaleźć rozwiązanie, bo coś nie działa. Pracowity tydzień przede mną - zakończył.