Afera w Izraelu. Obcokrajowcy z Maccabi Hajfa nie uczestniczyli w akcji wsparcia dla porwanych przez Hamas

Trwa konflikt izraelsko-palestyński, a w rękach obu obozów wciąż przetrzymywani są zakładnicy. W ostatnim czasie dzięki dyplomatycznym zabiegom udało się nakłonić oba kraje do zwolnienia części mieszkańców.

Izrael nie zamierza rezygnować z działań zbrojnych, ale jednocześnie liczy, że Hamas pod naporem wojsk zdecyduje się uwolnić resztę przetrzymywanych osób.

25 listopada rozegrany został pierwszy mecz, odkąd bojownicy zaatakowali uczestników festiwalu Supernova.

W zaległym spotkaniu pierwszej kolejki izraelskiej ekstraklasy Maccabi Hajfa pokonało Hapoel Petach Tikwa 2:1, a jedną z bramek zdobył Tjaronn Cherry.

Mimo gola kapitan zespołu musiał się grubo tłumaczyć, podobnie jak trzech jego kolegów.

Przed zawodami organizator przekazał piłkarzom flagę z napisem „Bring them home now!”. Kamery wychwyciły, że Cherry, Abdoulaye Seck, Daniel Sundgren oraz Pierre Cornud nie trzymają w dłoniach emblematu.

Kiedy pojedynek dobiegł końca, wybuchła afera. Pracodawca poprosił całą czwórkę o wyjaśnienia.

Tłumaczyli oni, że nikt nie przekazał im, co będzie widniało na fladze. W związku z tym zrezygnowali z aktywnego udziału w wydarzeniu.

– Trwa wojna. Nosimy czarne wstążki i czcimy pamięć zamordowanych, mamy na koszulkach izraelską flagę, staramy się uszczęśliwiać kibiców za pomocą filmów i pozytywnego przesłania, co jeszcze możemy zrobić? – powiedział Ya’akov Shahar, prezydent klubu.

Fani zespołu są podzieleni.

Pomimo całej sytuacji wspomniani zagraniczni piłkarze wezmą udział w rywalizacji ze Stade Rennais na poziomie Ligi Europy.

retour des otages: le refus de certains joueurs du Maccabi Haïfa – https://t.co/w7ybKpV0Y1 https://t.co/qXLxDXdURG

— meir suissa (@meirmichel) November 27, 2023