Hiszpan obejmując Manchester City zdecydował się na szereg zmian, wprowadzając również nowy regulamin. Latem wielokrotnie informowano o karach za nadwagę, a także o liście zakazanych potraw. Jeden z zakazów ustalonych przez menadżera dotyczy także Internetu.
O takim przepisie już wcześniej informował Pablo Zabaleta, a teraz swoim wrażeniami podzielił się jego rodak, będący największą gwiazdą zespołu.
- O niczym nie wiedziałem. W szatni nie ma zasięgu, więc jesteśmy skazani na Wi-Fi. Szukam dostępnej sieci, ale okazuje się, że nie ma Internetu. Myślałem, że to żart kolegów lub jakaś awaria, a tym czasem za wszystkim stał Guardiola. Odciął nas od Internetu - oświadczył napastnik.
- Sytuacja wygląda tak, że ani w szatni, ani w gabinetach odnowy biologicznej czy na basenie nie ma Internetu. Jedynie na piętrze jest słabe 3G - wyjaśnił.
- To nie był zakaz, który ustalił na samym początku. Pewnego razu wszedł do pokoju masaży i zobaczył jednego z nas z telefonem. Chyba mu się to nie spodobało i wówczas zareagował wyłączeniem Internetu - dodał.