Alarm w Lechu Poznań. Dwóch ważnych zawodników z urazami

Lech Poznań wygrał w minionej kolejce ze Stalą Mielec po bardzo wymagającym boju. Trudów spotkania nie wytrzymali Dino Hotić i Filip Marchwiński, którzy poprosili o zmiany.

Po odpadnięciu z europejskich pucharów za główny cel Lecha Poznań należy uznać zdobycie mistrzostwa kraju. Początek kampanii wskazuje, że nie będzie to łatwe.

Drużyna ze stolicy Wielkopolski wydostała się z dołka i przerwała serię trzech spotkań bez zwycięstwa. W meczu ze Stalą Mielec sięgnęła drugi raz z rzędu po komplet punktów.

Dla „Kolejorza” sobotnia konfrontacja przy Bułgarskiej nie była spacerkiem. Goście postawili trudne warunki, a w dodatku nie cofali nóg.

Już po kwadransie murawę opuścił Dino Hotić, który poczuł dyskomfort w pachwinie. O zmianę w 62. minucie poprosił również Filip Marchwiński.

Stan wychowanka szczególnie może martwić kibiców.

- Filip poczuł, że coś go boli, zgłosił to i być może uniknął poważniejszej kontuzji. Wiemy, jakie mecze nas teraz czekają - tłumaczył na konferencji prasowej John van den Brom.

W obozie Lecha robi się naprawdę nieciekawie. Gotowi do gry nie są jeszcze Nika Kwekweskiri i Ali Gholizadeh. Co więcej, z infekcją zmaga się Mikael Ishak.

To wszystko przed bardzo trudnym terminarzem. Już za cztery dni podopiecznych holenderskiego trenera czeka starcie z Rakowem Częstochowa, kilka dni później trzeba będzie powalczyć o punkty z dobrze dysponowaną Pogonią Szczecin.

O stanie Hoticia i Marchwińskiego powinniśmy wkrótce wiedzieć więcej. Dla tego drugiego czas szczególnie ma znaczenie.

21-latek to jeden z kandydatów do debiutanckiego powołania do seniorskiej reprezentacji Polski. Ewentualny dłuższy uraz mógłby tę sprawę utrudnić.