Aleksandar Vuković: Chciałbym zobaczyć tego geniusza

2024-12-04 13:59:46; Aktualizacja: 5 godzin temu
Aleksandar Vuković: Chciałbym zobaczyć tego geniusza Fot. Dziurek / Shutterstock.com
Mateusz Michałek
Mateusz Michałek Źródło: Piast Gliwice

Prowadzony przez Aleksandara Vukovicia Piast Gliwice we wtorek pokonał ekipę Śląska Wrocław po konkursie rzutów karnych i awansował do ćwierćfinału Pucharu Polski. Po ostatnim gwizdku szkoleniowiec przywołał pewną sytuację z tego meczu.

Drużyna Piasta Gliwice zjawiła się we wtorek we Wrocławiu na potyczkę ze Śląskiem, a więc wicemistrzem Polski i jednocześnie obecnie ostatnim zespołem w tabeli Ekstraklasy. Przyjezdni objęli prowadzenie w 25. minucie, gdy do siatki trafił Miguel Muñoz. Środkowy obrońca uczynił to strzałem głową z bliskiej odległości.

Kilka minut przed końcem regulaminowego czasu gry wyrównał Piotr Samiec-Talar, doprowadzając do dogrywki. Ta nie przyniosła kolejnych goli i o awansie do najlepszej ósemki rodzimego pucharu decydował konkurs rzutów karnych. Te lepiej wykonywali gliwiczanie i to oni uzyskali promocję.

Po spotkaniu Aleksandar Vuković zwrócił uwagę na jedną z akcji.

- Na pewno cieszymy się z wywalczonego awansu. Dramaturgii nie brakowało. Prowadząc 1:0, mieliśmy szansę na to, żeby podwyższyć wynik. Raz nawet się udało i nie wiem, dlaczego ta bramka nie została uznana. Chciałbym zobaczyć tego geniusza, który rysował tę linię i w jaki sposób ją narysował, że Piasecki niby był na spalonym. Koniec końców, grając w osłabieniu końcówkę i dogrywkę, utrzymaliśmy remis i doprowadziliśmy do rzutów karnych, w których tylko raz się pomyliliśmy i zasłużenie awansowaliśmy - przyznał szkoleniowiec „Piastunek”.

Wspomniane osłabienie gliwiczan wynikało z czerwonej kartki, którą w 72. minucie zobaczył Tihomir Kostadinow.

Zespół Vukovicia czeka na ćwierćfinałowego rywala. Losowanie odbędzie się 6 grudnia.