Alex Haditaghi odpowiada na zarzuty. „Nie dam się zastraszyć”

2025-05-11 12:52:54; Aktualizacja: 18 godzin temu
Alex Haditaghi odpowiada na zarzuty. „Nie dam się zastraszyć” Fot. Meczyki.pl
Norbert Niebudek
Norbert Niebudek Źródło: Disenchanted Canadian [X]

Alex Haditaghi w swoim najnowszym wpisie odniósł się do zarzutów, jakie pod jego adresem skierował dziennikarz portalu wSzczecinie.pl, Bartłomiej Czetowicz.

Czetowicz oskarżył właściciela Pogoni Szczecin o stosowanie wobec niego gróźb. Ujawnił też, że kanadyjski biznesmen odebrał mu akredytację na mecze domowe. Dziennikarz opublikował cały wątek w obszernym wpisie na platformie X.

***

Alex Haditaghi obwiniony o stosowanie gróźb. „Próbuje zamknąć usta mediom. Nazwał mnie kłamcą i szczurem”

***

Na odpowiedź Haditahiego nie trzeba było długo czekać. Trzy godziny później działacz Pogoni zajął stanowisko, dementując wieści, które przekazano w niedzielny poranek. 

„Moja odpowiedź na najnowszą fake newsową dramę w mediach:

Kiedy walczysz z korupcją i złem, jednym z pierwszych frontów, z którymi się spotykasz, są agenci dezinformacji. Od momentu, gdy chciałem przejąć Pogoń Szczecin w grudniu, jestem nieustannie atakowany - nie tylko przez resztki poprzedniego właścicielstwa i część ich zarządu, ale także przez ich lojalne medialne marionetki, które nadal rozpaczliwie trzymają się przeszłości.

Chcę wyrazić się jasno: w pełni szanuję, kocham i popieram wolność słowa. Prawdziwy dziennikarz ma pełne prawo krytykować właściciela, zarząd, trenera czy piłkarzy. To część dziennikarstwa. Możesz mieć swoje zdanie i dzielić się nim z czytelnikami lub obserwatorami. Ale tego, czego nigdy nie zaakceptuję, to dziennikarzy, którzy nadużywają dostępu do mediów - przyznanego przez klub - by szerzyć plotki, zniekształcać fakty, grzebać w brudach i próbować zniszczyć reputację dobrych ludzi, którzy walczą o oczyszczenie zepsutego systemu lub budowanie tego klubu.

Ten ostatni wpis od jednej z tych osób to tylko kolejna żałosna próba zmiany narracji. Odebranie mu dostępu do mediów nie miało nic wspólnego z jego opiniami na temat naszej piłki, żadną krytyką zarządu ani nawet trzech zawodników Nilo Efforiego. Było to spowodowane jego małostkowym i lekceważącym zachowaniem - wyśmiewaniem prostego i zabawnego konkursu dla kibiców związanego z biletami na Puchar Polski, publikowaniem nieoficjalnych komentarzy i szukaniem brudów na temat niektórych członków organizacji. To nie jest dziennikarstwo. To trolling i plotkarstwo.

Chcę to powiedzieć głośno i wyraźnie: nie dam się zastraszyć agentom przeszłości.

Nie jestem jakimś miękkim outsiderem. Jestem twardym, samodzielnie człowiekiem, który sprzedawał wodę i hot-dogi przed stadionami, mając 6 lat, wychowanym przez silną i samotną matkę, a swoją przyszłość i majątek zbudowałem własnymi rękami i ciężką pracą. Jeśli ci ludzie myślą, że mogą mnie zastraszyć lub uciszyć, są w błędzie. Jeśli myślą, że mogą mnie złamać, są głupsi niż mandat za złe parkowanie.

Niektórzy z tych tzw. »dziennikarzy« dzwonią do dziesiątek - jeśli nie setek - osób z mojej przeszłości, nawet do tych, którzy pracowali ze mną 15 lat temu, grzebiąc i błagając o jakieś brudy do opublikowania. Żałosne. Nie ma żadnego skandalu. Nie ma żadnych brudów. Nie możecie walczyć z moim dobrem waszym złem.

Przez ostatnie siedem tygodni osobiście oczyściłem niemal 40 milionów złotych długu, ujawniłem ukryte prawdy i postawiłem ten klub na ścieżce długoterminowego sukcesu. A to zagraża tym, którzy korzystali z chaosu. Jeśli chcesz pisać o piłce nożnej - proszę. Jeśli chcesz krytykować moje decyzje biznesowe lub piłkarskie - śmiało. Ale jeśli przyszedłeś tu, by manipulować, tworzyć podziały, chronić skorumpowaną przeszłość kłamstwami, to rób to na zewnątrz, jak każdy inny widz. Kup bilet. Oglądaj to w telewizji. Ale nie oczekuj, że usiądziesz w naszym domu, będziesz jeść nasze darmowe jedzenie, a potem knuć, jak go spalić.

Nie przyjechałem do Polski, by bawić z ludźmi, którzy zniszczyli ten klub, ani by podporządkować się złej stronie. Przyszedłem, by zbudować nową erę. Erę opartą na prawdzie, przejrzystości, odpowiedzialności i honorze.

Nie dam się zastraszyć. Nie ustąpię. I na pewno nie przeproszę za obronę tego godła i drużyny... A tak, ze skutkiem natychmiastowym, Bartłomiej Czetowicz oraz jego cała redakcja zostały pozbawione akredytacji medialnej” - czytamy

Na dwie kolejki przed końcem sezonu Pogoń Szczecin zajmuje czwarte miejsce w tabeli Ekstraklasy. Do trzeciej Jagiellonii Białystok traci w tym momencie sześć punktów, ale ma od niej jeden mecz rozegrany mniej.