Ange Postecoglou mocno o planach Tottenhamu. „Nie chcę zawodników, którzy przyjeżdżają tylko na mecze Ligi Mistrzów”

2024-04-06 10:51:36; Aktualizacja: 7 miesięcy temu
Ange Postecoglou mocno o planach Tottenhamu. „Nie chcę zawodników, którzy przyjeżdżają tylko na mecze Ligi Mistrzów” Fot. SOPA Images/SIPA USA/PressFocus
Norbert Bożejewicz
Norbert Bożejewicz Źródło: Tottenham

Menedżer Ange Postecoglou odniósł się do nadchodzących ruchów Tottenhamu na rynku transferowym. Zapewnił, że bez względu na końcowy wynik w bieżących rozgrywkach, nie będzie chciał sprowadzać do zespołu zawodników nastawiony na grę w Lidze Mistrzów.

Zespół z Londynu bardzo udanie rozpoczął rywalizację w bieżących zmaganiach na poziomie Premier League i to w szczególności po utracie najlepszego strzelca w osobie Harry'ego Kane'a.

Z czasem brak bramkostrzelnego napastnika oraz problemy zdrowotne poszczególnych zawodników sprawiły, że „Koguty” osunęły się w ligowej tabeli i w konsekwencji wypadły z walki o tytuł mistrzowski.

Mimo to pozostały w grze o zajęcie czwartego miejsca, premiowanego grą w następnej edycji Ligi Mistrzów. Tottenham wierzy głęboko w znalezienie się w tych elitarnych zmaganiach, ale potrzebuje do tego zdobycia większej liczby punktów od Aston Villi w pozostałych do rozegrania meczach lub w najgorszym razie utrzymania piątej pozycji przy znalezieniu się Anglii w czołowej dwójce najlepiej punktujących krajów w bieżących rozgrywkach w rankingu UEFA. Wówczas Premier League otrzymałoby dodatkowe miejsce w pucharze.

Prestiż gry w najlepszych europejskich zmaganiach wiązałby się z otrzymaniem dodatkowych funduszy na transfery. Menedżer Ange Postecoglou zapewnił, że w przypadku ich uzyskania nie będzie chciał widzieć w swojej drużynie zawodników, patrzących na klub z Londynu przez pryzmat gry w Lidze Mistrzów.

- Chcę ludzi, którzy chcą występować dla Tottenhamu. Nie chcę zawodników, którzy przyjeżdżają tylko na mecze Ligi Mistrzów. Szukam określonego typu postaci. Mieliśmy już dwa okienka i nie miałem żadnych problemów ze ściągnięciem piłkarzy, których chcę, mimo że nie grałem w Lidze Mistrzów - stwierdził australijski szkoleniowiec.

- Nie mam wątpliwości, że z naszej perspektywy nie należymy do klubów, które będą podlegać takim samym ograniczeniom jak inne. Otrzymałem jasną komunikację dotyczącą tego, gdzie jesteśmy jako klub i czego się podjąłem. W żaden sposób mnie nie to nie zaskoczyło. Jesteśmy w dobrej sytuacji i mam nadzieję, że możemy na tym budować - kontynuował.

- Nie jesteśmy bankami, jesteśmy klubami piłkarskimi. Nie jesteśmy instytucjami finansowymi. Nie mierzę się z bilansem na koniec roku. Oczywiście Liga Mistrzów jest świetna. Pieniądze też, ale czy to oznacza, że w przyszłym roku zajmiemy trzecie miejsce? Nie, w rzeczywistości będzie to prawdopodobnie trudniejsze. Moja rola nie polega na martwieniu się presją finansową związaną z awansem do Ligi Mistrzów, lecz na stworzeniu składu, który, miejmy nadzieję, będzie mógł rywalizować w Lidze Mistrzów i stale doskonalić się w Premier League. To, ile pieniędzy zarabiasz, nie zależy od tego, czy dostaniesz się do Ligi Mistrzów. Ważne, co robisz z tymi pieniędzmi. Jeśli w przyszłym roku będziemy w Lidze Mistrzów, będziemy wspaniali - dodał.

- Postęp jest drogą niekończącą się. Celem postępu jest odniesienie sukcesu. Miałem nadzieję, że stanie się to w tym roku, ale tak się nie stało, więc mój plan jest taki, aby stało się to w przyszłym roku - zakończył.

Tottenham czeka 7 kwietnia o godzinie 19:00 ligowe starcie z Nottingham Forest