Antoni Klimek mógł trafić za granicę

2025-05-21 13:09:35; Aktualizacja: 6 godzin temu
Antoni Klimek mógł trafić za granicę Fot. Marta Badowska / PressFocus
Dawid Basiak
Dawid Basiak Źródło: Przegląd Sportowy Onet

Widzew Łódź zimą sprzedał Antoniego Klimka do Puszczy Niepołomice za przysłowiową czapkę gruszek. Piłkarz w tym samym okresie mógł również trafić do zagranicznego klubu, co potwierdził w rozmowie z „Przeglądem Sportowym Onet”.

Minionego lata media gorąco spekulowały o możliwym odejściu Antoniego Klimka z Widzewa Łódź. Przemawiała również za tym wygasająca 30 czerwca bieżącego roku umowa zawodnika.

Włodarze łódzkiego zespołu sądzili wówczas, że sprzedaż urodzonego we Wrocławiu skrzydłowego zapewni im spory zarobek. Wyceniono go bowiem na kwotę w wysokości miliona euro.

Pomimo sporego zainteresowania oraz złożonych ofert Klimek w trakcie letniego okna transferowego nie opuścił szeregów Widzewa. Był to błąd, bo rundę jesienną spędził na ławce rezerwowych.

Zimą nadeszła następna szansa na zmianę otoczenia, która stała się faktem. Klimek odszedł z Widzewa, a następnie wzmocnił Puszczę Niepołomice. Co prawda w Łodzi zapewnili sobie 25 procent od następnego transferu 22-latka, ale za sam ruch klub zainkasował zaledwie 50 tysięcy złotych.

Jak się okazuje, zimą zainteresowanie transferem ofensywnego gracza wykazywały również inne kluby z Polski oraz z zagranicy, w tym między innymi z Serie B, co potwierdził on sam w rozmowie z „Przeglądem Sportowym Onet”.

- Owszem, była wówczas opcja z Serie B, ale też kilka innych możliwości transferu, zarówno z zagranicy, jak i z Polski. Niestety, a może stety, nic z tego nie wyszło i przeniosłem się do Puszczy. A co przyniesie przyszłość, tego na ten moment nie wiem - powiedział.

Klimek w trykocie niepołomickiego zespołu rozegrał czternaście meczów, w których strzelił trzy gole. Niewykluczone, że po zanotowanym spadku z Ekstraklasy latem raz jeszcze zmieni on otoczenie, a Puszcza na tym ruchu zarobi.

Cała rozmowa z Antonim Klimkiem jest dostępna tutaj.