Antonio Conte zadrwił z Thomasa Tuchela. „Sprawienie, żebyś się potknął, byłoby całkowicie zasłużone”

Hitowe starcie w ramach drugiej serii gier Premier League przyniosło nam dużo emocji nie tylko na boisku, ale przy ławkach trenerskich obu zespołów, gdzie bardzo żywiołowo na trafienia swoich piłkarzy reagowali obaj szkoleniowcy.

Ich zachowanie doprowadziło do kilku bezpośrednich spięć, co w konsekwencji doprowadziło do ukarania włoskiego i niemieckiego menedżera czerwonymi kartkami przez sędziego.

Pierwsza poważna scysja z udziałem Antonio Conte oraz Thomasa Tuchela miała miejsce tuż po zdobyciu bramki wyrównującej przez Tottenham. Wówczas opiekun „Kogutów” zbliżył się ostentacyjnie do strefy zajmowanej przez sztab „The Blues” i zaczepił blisko 49-letniego trenera.

Ten nie pozostał mu dłużny i po golu strzelonym przez Reece'a Jamesa celebrował trafienie podopiecznego tuż przed nosem Włocha.

Następnie obaj panowie spięli się ze sobą bezpośrednio po zakończeniu meczu, kiedy to Niemiec nie chciał puścić dłoni Conte, bo ten nie patrzył mu w oczy w momencie jej podawania.

Na tych wydarzeniach wymiana uprzejmości pomiędzy menedżerami czołowych angielskich klubów się nie zakończyła, ponieważ szkoleniowiec Tottenhamu zaczepił Tuchela zamieszczeniem stosownego wpisu na Twitterze, w którym odniósł się do jego celebracji.

„Na szczęście cię nie widziałem. Sprawienie, żebyś się potknął, byłoby całkowicie zasłużone” - napisał 53-latek.

Na chwilę obecną zachowanie jednego oraz drugiego szkoleniowca skutkuje wykluczeniem ich z rywalizacji przeciwko Wolverhampton (Conte) i Leeds United (Tuchel), ale nie można wykluczyć, że poniosą oni jeszcze poważniejsze konsekwencje nieodpowiedniego zachowania.

Jose Mourinho will really be proud of Tuchel, because what is this Petty Celebration 😂😂😂😂#CHETOT pic.twitter.com/PpzeeE4CIm

— HANIEL (@Haniel_rodrigo) August 14, 2022